Polskie Sądy RodzinneOaza ortodoksyjnego feminizmu i szowinizmuPod względem dobra dziecka i przestrzegania praw ojca polskie sądy rodzinne znajdują się na szarym końcu w Europie, a może i na świecie. W kwestii naruszeń prawa rodzinnego w statystykach unijnych jesteśmy na ostatnim miejscu. Biorąc pod uwagę również kraje spoza Unii, gorsza jest tylko Rosja. W efekcie tego, pod względem liczby udanych prób samobójczych dzieci i młodzieży Polska jest statystycznie drugim najgorszym krajem w Andrzej Duda patrzy na efekty Dobrej ZmianyW kwestii prawa do wychowywania własnego dziecka oraz do kontaktów z nim polscy mężczyźni są po prostu eksterminowani przez polskie sądy rodzinne, takie jak osławiony V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ. Efekty tego są widoczne. Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia WHO średnio co dwie godziny kolejny polski mężczyzna popełnia skutecznie samobójstwo w Polsce. W ostatnich latach statystyki te są w przypadku Polski coraz gorsze. Pod względem liczby samobójstw wśród mężczyzn Polska jest najgorszym krajem w Europie. Na 195 krajów świata więcej samobójstw mężczyzn niż w Polsce jest jedynie w 11 krajach świata. Mniej samobójstw mężczyzn jest w 183 krajach świata! Dla porównania w przypadku samobójstw polskich kobiet statystyki są dokładnie odwrotne. Więcej samobójstw kobiet jest w 104 krajach świata. Na Facebooku znaleźć można strony zrzeszające grupy ojców, których byłe partnerki oraz sfeminizowane sądy rodzinne brutalnie odizolowały od dzieci. Regularnie tam kogoś sędziny rodzinne i decydenci nie wyciągają z tych statystyk żadnych wniosków. Krytyka polskiego sądownictwa rodzinnego jest wszechobecna nawet w środowisku sędziowskim ale sędziny rodzinne się tym nie ojcowskie w zderzeniu z polskim aparatem represji i wojującym feminizmemPolski ojciec po odebraniu dzieci jest permanentnie masakrowany przez sądy rodzinne i ich pomocników a więc: sądy karne, sądy majątkowe, komorników, syndyków, opiekę społeczną, prokuraturę i policję. W efekcie polski ojciec staje się zaszczutym bankrutem kryjących się przed egzekutorami i prokuratorami. Jego dzieci stają się półsierotami, które wzorce męskiego zachowania czerpią z ulicy. Na tym wszystkim doskonale żerują ludzie powiązani z uberkastą. W dyskursie publicznym, a szczególnie w mediach lansuje się stereotypy i podsyca antagonizmy. Promowany jest stereotypowy obraz kobiety odchodzącej od swojego męża, jako ofiary przemocy domowej, którą trzeba wesprzeć wszelkimi metodami w walce z byłym feministycznej procedurze tzw. niebieskiej karty objawami męskiej przemocą są już np. ograniczanie kontaktów, kontrolowanie czy krytykowanie. W efekcie takiego podejścia, w niektórych małych miejscowościach ponad połowa mężczyzn ma już niebieskie karty. Wszystkiemu sprzyjają nowe feministyczne trendy jakie panoszą się w przestrzeni publicznej. Z mediów non stop hejtują feministki, zwolenniczki aborcji np: Barbara Nowacka, Katarzyna Lubnauer, Wanda Nowicka czy Kamila Gasiuk Pihowicz. Organizują uliczne anty męskie marsze zwane manifami z histeryczną propagandą, waleniem w gary i uroczystym paleniem kukły alimenciarza. Wiele z tych wojujących kobiet manifestuje troskę o dobro dzieci a jednocześnie chcą mieć możliwość aborcji zawsze, wszędzie i pod wpływem chwili. O zgodzie ojca dziecka w tej kwestii nie powiedziano jeszcze nigdzie nawet przedstawiany jest zawsze jako agresor i oprawca, którego trzeba odciąć od dzieci oraz „dojechać” alimentami, komornikiem, policją i karami z kodeksu karnego. Najważniejszą rolę w budowania takiego świata odgrywają polskie sądy rodzinne wykorzystujące Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy z 1964 roku, w którym większość zapisów przepisano ze stalinowskiego prawa Związku Socjalistycznych Republik feministycznemu podejściu do polskich ojców sprzyja skrajne sfeminizowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Przykładowo, Sąd Rodzinny Warszawa Praga Północ zatrudnia 10 sędzin rodzinnych. Nie ma tam ani jednego sędziego mężczyzny. Podobnie jest w innych sądowych wydziałach rodzinnych w całej Polsce. Identyczna dyskryminacja jest w przypadku policji i prokuratury. Wszelkie sprawy rodzinne są tam prowadzone tylko i wyłącznie przez kobiety. Polski wymiar sprawiedliwości i organa ścigania prezentują wyłącznie kobiecy stereotypowy i bardzo często niestety po prostu szowinistyczny punkt kodeks cywilny sankcjonuje porwania rodzicielskiePolskie regulacje prawne i polityka społeczna sprzyjają odbieraniu ojca dzieciom. Patologia zaczyna się od absolutnie szkodliwego art. 26 § 2 kodeksu cywilnego, wymyślonego jeszcze przez urzędników Józefa Stalina w połowie zeszłego wieku. Art. 26 § 2 polskiego kodeksu cywilnego brzmi: „Jeżeli władza rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców, u którego dziecko stale przebywa. Jeżeli dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców, jego miejsce zamieszkania określa sąd opiekuńczy. ”. Taki zapis w prawie powoduje, że w sytuacji konfliktu i zbliżającego się rozwodu należy po prostu jak najszybciej uprowadzić dziecko i zamieszkać z nim z dala od drugiego rodzica. Dzięki temu, w sytuacji gdy władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom, a więc jeszcze przed rozwodem, sąd już na pierwszej rozprawie rozwodowej w trybie zabezpieczenia ustali praktycznie na zawsze miejsce zamieszkania dziecka u rodzica porywacza. Krótko rzecz ujmując – kto pierwszy ten lepszy. Art. 26 § 2 jest powszechnie wykorzystywany przez matki właścicielki do usankcjonowanych prawnie uprowadzeń rodzicielskich. Dzięki temu obecnie ponad 4 miliony polskich dzieci jest półsierotami bez zaoczne zabezpieczanie alimentów przez polskie sądyKobieta po uprowadzeniu dziecka wnosi natychmiast o ustalenie alimentów od byłego męża na siebie i dzieci. Przecież jej poziom życia nie może ulec zmianie. Wedle teorii alimenty na dzieci powinny być ustalone zgodnie z rzeczywistymi możliwościami zarobkowymi ich ojca i rzeczywistymi potrzebami dzieci. Kwestie te można ustalić jedynie na drodze procesowej, a więc trzeba by przesłuchiwać strony, świadków, zapoznawać się z dowodami i takie tam… Problem w tym, że polskie sądownictwo w kwestiach rodzinnych jest opieszałe, zacofane, niewydolne, nieporadne. Ustalenia procesowe mogłyby trwać nawet i dwa lata, a matka właścicielka dzieci oraz ludzie uberkasty potrzebują pieniędzy i majątku ojca niezwłocznie. Polski sądownictwo rozwodowe poradziło sobie więc i z tym problemem dzięki instytucji postanowienia zabezpieczającego zabezpieczające to taki wytrych w prawie cywilnym, który pozwala sądowi postanowić na czas trwania procesu wszystko o co tylko wnioskuje matka właścicielka dzieci i co tylko mu się spodoba, bez przesłuchiwania stron, świadków, bez przeprowadzania dowodów, bez niczego. Na dodatek takie zabezpieczenie obowiązuje natychmiast z chwilą ogłoszenia. Nie wstrzymuje go żadne słuszne czy niesłuszne efekcie, alimenty orzekane są błyskawicznie, obowiązują od razu, a ich wysokość jest uchwalana przez polski sąd jedynie na podstawie wniosku matki właścicielki dzieci z uwzględnieniem tzw. dobrostanu uberkasty. Jeżeli matka dzieci napisze do sądu, że ojciec dzieci zarabia dwa razy więcej niż w rzeczywistości to sąd rodzinny lub rozwodowy tego nie będzie nigdzie weryfikował tylko ustali natychmiast w trybie zabezpieczenia alimenty miesięczne na dzieci przekraczające możliwości zarobkowe ojca. Znam wiele przypadków ustalania w ten zaoczny sposób alimentów na dwójkę lub trójkę dzieci, wyższych niż zarobki ojca. Z moich doświadczeń wynika, że w kwestii alimentów, sędzina rodzinna często już na początku wie co orzeknie na koniec procesu, więc zazwyczaj jej postanowienia zabezpieczające podtrzymywane są potem w wyroku majątków porozwodowych przez tandem hienPolski sąd rozwodowy ustala alimenty w trybie zabezpieczenia zanim jeszcze na oczy zobaczy ojca dzieci, nie mówiąc już o wysłuchaniu jego racji na rozprawie. W praktyce polega to na tym, że alimenciara wnosi o rozwód do sądu i w pozwie rozwodowym wnioskuje oczywiście o zabezpieczenie alimentów. Sędzina od rozwodów zabezpiecza alimenty natychmiast bez wysłuchania ojca dzieci. Takie postanowienie sądu o alimentach, na podstawie art. 333 kodeksu postępowania cywilnego, jest opatrzone od razu klauzulą wykonalności dla komornika uberkasty. Tak więc polska alimenciara dostaje na „dobry start” w pakiecie postanowienie o alimentach oraz tytuł wykonawczy do tego by mogła jeszcze tego samego dnia pójść do komornika uberkasty i poszczuć go na ojca dzieci. Komornik uberkasty wszczyna więc egzekucję, zanim jeszcze tatuś dzieci dowie się w ogóle o rozwodzie i alimentach. Tak właśnie było w moim samobójstw mężczyzn do samobójstw kobietMoje alimenty zostały ustalone w trybie zabezpieczenia, natychmiast po wniesieniu przez żonę pozwu rozwodowego 1 marca. 9 marca sąd wysłał mi pozew rozwodowy. 10 marca powinienem już wpłacić pierwsze alimenty. Nie mogłem ich wpłacić bo nie wiedziałem nawet, że mam nałożony taki obowiązek. W efekcie żona poszła do komornika, który wszczął egzekucję zanim w ogóle dowiedziałem się o rozwodzie, nie mówiąc już o alimentach. Aby zrobienie z ojca dłużnika się udało sąd musi dopilnować dwóch kwestii technicznych: alimenty muszą być zabezpieczone dokładnie na początku miesiaca, a samo postanowienie wysłane tak by nie dotarło do ojca przed datą pierwszej raty. W moim wypadku tak to właśnie zostało zrealizowane. Czysty rozbój w obliczu wpychania w długi jest świetnie zorganizowany i dokładnie zaplanowany przez uberkastę. Dzieci są tu tylko pretekstem. Chodzi głównie o korupcyjny proceder przejmowania majątków porozwodowych. Rozwód z poczuciem niesprawiedliwości i ustalone po zbójecku alimenty doprowadzają do bankructwa oboje byłych małżonków. Wtedy dopadają ich egzekutorzy uberkasty – komornik z syndykiem, nazywani też grabarzami lub hienami. Udziały ojca w majątku wspólnym przejmuje komornik uberkasty. W moim przypadku jest to komornik Renata Delert. Po udziały matki wysyłany jest syndyk wyznaczonymi przez uberkastę do spraw przejmowania majątków upadłościowych na obszarze Warszawy i okolic jest młode małżeństwo: syndyk Marcin Krzemiński i jego żona syndyk Jolanta Ogorzałek Krzemińska. Sędziowie warszawscy zlecają im do prowadzenia więcej spraw niż ponad połowie pozostałych syndyków razem wziętych. Wszystkie upadłości z Warszawy i okolic są prowadzone w dwóch specjalnych wydziałach upadłościowych Sądu Rejonowego dla Warszawy. Są to XVIII Wydział Gospodarczy ds. upadłościowych i restrukturyzacyjnych oraz XIX Wydział Gospodarczy ds. upadłościowych i Polska została podzielona na rejony obsługiwane przez konkretnie wskazanych syndyków uberkasty. Przykładowo w pobliskim Płocku pomazańcami uberkasty jest młode małżeństwo Piotr Kubera i Anna Kubera (80% postępowań). Jeżeli Piotr Kubera nie daje rady przejąć czegoś w Płocku to tamtejszy sędzia wyznacza syndyka Marcina Krzemińskiego z Warszawy. Miejscowi syndycy mogą tylko sobie popatrzeć i pozazdrościć, że nie mieli szczęścia trafić do w momencie uruchomienia przez alimenciarę komornika uberkasty, wszelkie wpłaty alimentów należy robić do jego kancelarii. Od tego momentu wpłata powinna być powiększana o dolę komornika. W praktyce jest to prawie 20% więcej. Potem majątek rozwodników jest przejmowany i wyprzedawany za bezcen ludziom uberkasty. W całym procederze komornicy mają wsparcie ze strony współpracujących z nimi sędziów cywilnych takich jak sędzia Rafał Zgliński pomagający komornikowi Renacie Delert na Pradze Północ. Uzyskane środki tylko w niewielkim stopniu zaspokajają wierzycieli np. dzieci. Większość wypłacana jest w formie nielimitowanych wynagrodzeń syndyka, komornika, rzeczoznawców alimentacyjny jako darmowa siła robocza dla firm powiązanych z uberkastąW Polsce obowiązek alimentacyjny na dzieci jest oderwany od prawa do kontaktów z nimi. Matka właścicielka może zupełnie bezkarnie utrudniać ojcu kontakty z dziećmi i nie ponosi za to żadnej kary a on alimenty płacić musi pod groźbą surowej kary, nawet jeżeli stracił pracę. Utrata pracy podczas płacenia alimentów jest w polskich sądach zawsze kwalifikowana jako ukrywanie zarobków. Ojciec, który nie wyrabia się z płaceniem alimentów jest świetnym materiałem do ukarania go tzw. darmowymi pracami społecznymi. Jak powszechnie wiadomo prace społeczne skazanych alimenciarzy są często realizowane dla firm prywatnych należących do ludzi powiązanych z uberkastą, która ich skazała. W moim przypadku Sąd Karny Pragi Północ wysłał mnie do odpracowania kary do firmy oskarżanej o liczne oszustwa. Firma ta jest powiązana z samorządem Białołęki i politykami Platformy Obywatelskiej Koalicja Obywatelska. Miałem tam świadczyć bez wynagrodzenia nielegalne usługi taksówkowe dla firm Uber i ludzi uberkasty na reglamentowaniu dzieciom kontaktów z ojcemUberkasta wypracowała również metody zarabiania na reglamentowaniu dzieciom kontaktów z ojcem. Sąd Rodzinny w Polsce zachęca matki właścicielki do jak najszerszego utrudniania kontaktów ojca z dziećmi, gdyż taka sytuacja niesie ze sobą spore możliwości dodatkowego zarobku dla ludzi uberkasty. Im większy konflikt byłych małżonków tym więcej zarabiają. Utrudnianie kontaktów przez matki właścicielki prowadzi do licznych procesów w sądach rodzinnych. Na takich procesach zarabiają ludzie powiązani z sądownictwem rodzinnym, a więc adwokaci lub biegli pedagodzy, psycholodzy, psychiatrzy działający na zlecenie lub zatrudniani w Opiniodawczych Zespołach Sądowych sędzin rodzinnychOpiniodawcze Zespoły Sądowych Specjalistów OZSS do niedawna nazywały się Rodzinnymi Ośrodkami Diagnostyczno Konsultacyjnymi RODK. Jest to instytucja powołana do działania w czasach głębokiego komunizmu. Zajmowała się początkowo nieletnimi przestępcami oraz nieletnimi opozycjonistami. Z czasem wzięła się za opiniowanie w kwestiach opiekuńczych, rodzinnych i rozwodowych, stając się obok sądów rodzinnych, najbardziej feministyczną i antyojcowską instytucją polskiego zatrudniony w RODK OZSS musi regulaminowo wyrobić roczną normę ilości badań. Jeszcze do niedawna norma 90 badań była urzędowo zapisana w oficjalnych standardach działania ośrodków. Sędzina rodzinna stara się więc pomóc biegłym OZSS RODK w wyrobieniu normy naganiając wszelkimi metodami materiał badawczy. W zamian otrzymuje badanie spreparowane pod z góry założoną tezę, że konkretny badany ojciec jest zbędny w życiu dziecka. Badanie w RODK OZSS nadaje tej tezie powagę tezy udowodnionej badaniu w RODK OZSS dostaje się rachunek na ponad tysiąc złotych do zapłaty. Jeżeli ojciec nie zapłaci to sprawa idzie do egzekucji komorniczej. Im więcej bałaganu w kontaktach ojców z dziećmi tym więcej pieniędzy można wyciągnąć od kontaktów złotym interesem dla kuratorów rodzinnychKolejną grupą pracowników sądów rodzinnych, która świetnie zarabia na utrudnianiu przez matki właścicielki kontaktów ojców z dziećmi są kuratorzy rodzinni. Matka właścicielka dzieci nie wydaje ich ojcu na kontakt, więc ojciec szuka pomocy w sądzie rodzinnym. Na rozprawie matka dzieci wszystkiemu zaprzecza więc mamy słowo przeciwko słowu i wtedy sędzina nakazuje przydzielenie do kontaktów kuratora jako rzekomo bezstronnego rodzinny może przydzielić kuratora tylko na moment przekazania dziecka ojcu lub na cały czas kontaktu. W obu przypadkach kurator dostaje dodatkowe extra wynagrodzenie (poza zwykłym wynagrodzeniem ze stosunku pracy). W przypadku obecności kuratora podczas całego kontaktu wynagrodzenie to jest wyższe i wynosi ponad 190 zł za kontakt. W związku z tym sędziny rodzinne dużo chętniej wciskają ojcu kontakty z dziećmi z konieczną obecnością kuratora podczas całego uzasadnienie przydzielenia kuratora na czas całego kontaktu można znaleźć zawsze np. wystarczy, że matka właścicielka stwierdzi jednostronnie, że ojciec przychodzi po alkoholu, albo dziecko wróciło z płaczem od tatusia albo że bolał go brzuch lub wróciło głodne. Sędzina rodzinna ciągle myśli o tym jak dać zarobić kuratorom uberkasty i jak tylko usłyszy takie zarzuty matki właścicielki dzieci to natychmiast stwierdza, że zweryfikować te zarzuty może jedynie bezstronny obserwator sądu rodzinnego i zarządza konieczną obecność kuratora podczas całego kontaktu. Od tego momentu tatuś ma już tylko widzenia ze swoimi dziećmi przy strażniku sądowym. Mniej więcej tak jak to się odbywa w zakładzie karnym, a nawet gorzej bo podczas pobytu w więzieniu widuje się czasami dzieci swobodnie podczas kuratora podczas kontaktów z dziećmi są również w polskim sądownictwie popularnym sposobem karania ojców nie uznających bezwzględnej władzy polskich sądów rodzinnych nad jego własnymi dziećmi i życiem rodzinnym. Mnie przedzieliła kuratora do kontaktów z dziećmi sędzia Paulina Asłanowicz z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Była żona przedstawiła jej materiały, w których ostro ale słusznie krytykowałem polskie sądownictwo rodzinne. Sędzia Paulina Asłanowicz się z tym zapoznała i ukarała mnie oraz moje dzieci strażnikiem sądowym na wiele lat, niszcząc przy tym nasze życie. Obecnie moje relacje z dziećmi są już nie do rodzinny inkasuje extra wynagrodzenie w wysokości prawie 200 zł za asystę podczas kontaktu ojca z dziećmi nawet w sytuacji, gdy matka właścicielka dzieci nie otworzy drzwi i nie wyda dzieci na kontakt. Wtedy dla kuratora jest nawet lepiej bo zarabia prawie 200 zł w kilka minut. Tak właśnie wygląda to od wielu miesięcy, w moim jeden kurator jest w stanie obskoczyć kilka takich niezrealizowanych kontaktów w ciągu dnia. Oprócz tego ma również kilku-minutowe asysty przy przekazaniu dzieci. Najlepsi kuratorzy w biznesie rodzinnym potrafią wyrobić nawet 1000 zł takiej extra pensji dziennie. Wynagrodzeniem tym zwykle obarczany jest ojciec dziecka. Wielu ojców jednakże ma komorników alimentacyjnych i jest oswojonych z długami, więc po prostu za kuratora nie zapłacą. Polskie sądy rodzinne poradziły sobie i z tym problemem. W takiej sytuacji zarządza się wypłatę kasy z budżetu państwa, a więc z pieniędzy środowiskowe jako sposób na uwiarygadnianie kłamstw i oszczerstwKolejną extra kasę kuratorzy otrzymują również za tzw. wywiady środowiskowe. Sędziny rodzinne zarządzają te wywiady praktycznie przy każdej sprawie, czasami nawet dwa razy. Taki wywiad w praktyce polega na tym, że pani kurator idzie na kawę do matki właścicielki i spisuje w formie notatki służbowej jej wynurzenia na temat tego jaki to jej były mąż był łobuzem. Wynurzenia te kurator przenosi na urzędowy papier opatrzony pieczęcią kuratora zawodowego i zanosi do sądu rodzinnego. Od tego momentu oszczerstwa i pomówienia stają się wiarygodnym dowodem, na który sędzina może się powołać oddalając wszelkie wnioski ojca dzieci. Interes jest obustronny. Kurator rodzinny uwiarygadnia kłamstwa o ojcu dzieci, a w zamian może liczyć na kolejne dodatkowo płatne zlecenia od sądu rodzinnego. Im bardziej anty ojcowskie notatki sporządza kurator tym jest lepszy i ma więcej zleceń od sędzin gorzej się dzieje w rodzinie, tym lepiej żyją ludzie biznesu rodzinnegoReasumując, im gorsze są relacje w rodzinach tym więcej zarabiają na tym ludzie powiązani z tzw. biznesem rodzinnym. Ludzie ci zrobią wszystko aby w tych rodzinnych relacjach było jak najgorzej bo z tego świetnie wskazują statystyki dzieci bez ojca chowają się gorzej i sprawiają o wiele więcej problemów. Brak kontaktu z ojcem jest naturalnie niezgodny z dobrem dziecka. Jest natomiast całkowicie zgodny z interesem ludzi żerujących na problemach rodzinnych. Dzieci z problemami to przecież kolejne okazje do zarobienia na poradach adwokackich, opiniach biegłych, wywiadach środowiskowych, asystach kuratorów. Część środowiska powiązanego z sądami rodzinnymi ewidentnie żeruje na tragediach dzieci i ich ojców.Sekretariat, pok. 645, tel. (22) 509 15 78 / (22) 509 17 33, fax (22) 509 17 72. Sekcja Wykonawcza, pok. 549, tel. (22) 509 16 13 / (22) 509 17 34, fax (22) 509 17 71. adres email: boi2@warszawa-pragapoludnie.sr.gov.pl. informacja telefoniczna za pośrednictwem Biura Obsługi Interesanta tel. (22) 509 11 61 lub (22) 509 11 62 czytelnia akt (22
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe XI Wydział Wykonawczy. Sądy. Gdańsk 80-803, Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe V Wydział Rodzinny i Nieletnich. Gdańsk, 3 Maja 9A.V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga PółnocZastępca Przewodniczącej WydziałuSędzia Magdalena Mikłas i podejrzany system wyznaczania referentów w sprawach rodzinnych na PradzeSędzia Magdalena Mikłas jest wiceprzewodniczącą V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ. Wydział ten w sprawach rodzinnych nieformalnie stanowi jakby jedną całość z IV Wydziałem Cywilnym Odwoławczym Sądu Okręgowego Warszawa Praga. Dzięki temu możliwość odwołania od wyroku I instancji na Pradze Północ jest czysto sprawa jaka trafia do V Wydziału Rodzinnego Pragi Północ jest przydzielana bez losowania do sędziego, który robi stale ten sam rejon Warszawy. Potem w drugiej instancji wszelkie apelacje, zażalenia i skargi trafiają do IV Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego Warszawa Praga, gdzie z kolei w sprawach rodzinnych przeprowadza się lipne losowanie sędziego referenta spośród jedynie dwójki sędziów!Stabilizacja kontaktów ojca z synami wg sędzi Magdaleny MikłasW IV Wydziale Cywilnym Odwoławczym Sądu Okręgowego Warszawa Praga orzeka 12 sędziów ale w sprawach rodzinnych 10 z nich jest przy losowaniu sędziego referenta zawsze wykluczanych! Oficjalnie powodem jest ich nieznajomość kwestii rodzinnych?! W efekcie mamy sytuację, że w losowaniu referenta każdej sprawy rodzinnej uczestniczy zawsze tylko dwoje sędzin: Magdalena Władzińska i Iwona Podsiadła. Z moich obserwacji wynika, że sędzia Iwona Podsiadła w takim dziwnym losowaniu uczestniczy tylko formalnie. Bez niej losowania by nie było bo losowanie wśród jednego sędziego nie byłoby losowaniem. Według mnie wszystko na końcu zmierza do tego, by wszelkie sprawy w II instancji dotyczące V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich trafiały do sędzi Magdaleny w tym, że Sędzia Magdalena Władzińska to była wieloletnia wiceprzewodnicząca V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. Zna ten wydział i jego sędziny doskonale. Przeskoczyła do drugiej instancji, gdzie wszystkie tzw. „losowania” referenta w sprawach postanowień V Wydziału Rodzinnego są ewidentnie ustawione pod nią. Według mnie takie rozwiązanie mocno sprzyja potencjalnej korupcji. Moje podejrzenia potęguje dziwny przebieg zdarzeń podczas procedowania mojej sprawy rodzinnej o zmianę formy kontaktów z sędzi Magdaleny Mikłas dobro dziecka to według moich obserwacji jedynie zwykły towarMam dwóch synów. Była żona uniemożliwia mi z nimi całkowicie kontakty ustalone wyrokiem sądu apelacyjnego. Ze starszym 7-letnim synem nie mam kontaktu od lipca 2017 roku, a z młodszym 4-letnim synem od grudnia 2017 roku. W 2018 roku złożyłem w V Wydziale Rodzinnym Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ wniosek o niewielką modyfikację formy kontaktów, tak aby mogły być w końcu realizowane. Chodziło jedynie o zmianę miejsca przekazywania dzieci z mieszkania matki na moje mieszkanie (100 metrów dalej). Wniosek trafił do referatu sędzi Ewy Jaszewskiej a potem do referatu wiceprzewodniczącej V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich sędzi Magdaleny synowie potrzebują ojca. Starszy syn jest trudnym dzieckiem i szczególnie potrzebuje ojcowskiego wsparcia. Interesuje się sytuacją synów i wiem, że są z nimi problemy i matka właścicielka przeliczyła swoje siły. Nie daje sobie już z nimi rady. Sędzina Małgorzata Sachajczuk Puławska przewidziała to trafnie jeszcze podczas rozwodu. Tłumaczyła matce dzieci, że z takimi chłopakami w sytuacji rozwodu będą coraz większe problemy i matka bez ojca nie da sobie rady. Niestety V Wydział Rodzinny i jego sędziny, takie jak sędzia Magdalena Mikłas, dobro i prawa dziecka traktują mocno instrumentalnie. Dla nich dzieci to jakby przedmioty, fanty którymi można sobie międzynarodowej organizacji antykorupcyjnej Transparency International polski system sądowniczy przeżarty jest korupcją. Tak więc zgodnie z polskimi realiami wnosząc sprawę o uregulowanie kontaktów powinienem w zasadzie zacząć od znalezienia adwokata, który ma dojście do sędzi prowadzącej moją sprawę ale ja postanowiłem tego nie robić. Brzydzę się korupcją. Dla mnie płacenie pod stołem sędziemu za to co się nam należy jest upokarzające. To tak jakby płacić haracz mafii. Ponadto dorabianie się na nieszczęściu małych dzieci to dla mnie wyjątkowo parszywy proceder. Tak więc ja nie szukałem tzw. „dojścia” do sędziny i postanowiłem sprawę przeprowadzić uczciwie i bez dawania w łapę. Niestety sędzia Magdalena Mikłas zafundowała mi w efekcie niezły horror. Wszystko wyglądało tak jakby chciano mi pokazać, że na tzw. „krzywy ryj” to nie mam co u nich Magdalena Mikłas przekracza 7-krotnie kodeksowe terminyJuż na początku, po wniesieniu przeze mnie sprawy o uregulowanie kontaktów z synami dano mi do zrozumienia żebym kolokwialnie rzecz ujmując spadał ze swoimi problemami z wokandy V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. Przez 8 miesięcy nie chciano wyznaczyć nawet daty pierwszej rozprawy. Sprawa rozpoczęła się dopiero po wniesieniu przeze mnie skargi na prowadzenia sprawy sędzia Magdalena Mikłas ewidentnie nastawiona była na jej przedłużanie w nieskończoność, bez względu na przepisy kodeksowe. Przykładowo: mój wniosek o udzielenie zabezpieczenia nie doczekał się rozpatrzenia przez 49 dni i byłem zmuszony go w końcu wycofać. Zgodnie z art. 737 Kodeksu postępowania cywilnego „Wniosek o udzielenie zabezpieczenia podlega rozpoznaniu bezzwłocznie, nie później jednak niż w terminie tygodnia od dnia jego wpływu do sądu, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Jeżeli ustawa przewiduje rozpoznanie wniosku na rozprawie, należy ją wyznaczyć tak, aby rozprawa mogła odbyć się w terminie miesięcznym od dnia wpływu wniosku.” W moim przypadku 7-dniowy termin na rozpatrzenie wniosku o zabezpieczanie sędzia Magdalena Mikłas przekroczyła siedmiokrotnie, co stanowi rażące naruszenie już sprawy nie dało się dłużej przewlekać, to wówczas sędzia Magdalena Mikłas wydała postanowienie oddalające wszelkie moje wnioski w sprawie i w ten sposób zakończyła proces w pierwszej instancji. Uzasadnienie postanowienia sędzi Magdaleny Mikłas w zasadzie sprowadzić można do jednego zdania „wszystko jest prawidłowo, nie ma co zmieniać”. Brak kontaktu ojca z 7-letnim synem od lipca 2017 roku i z 4-letnim synem od grudnia 2017 roku jest w odhumanizowanym świecie sędzi Magdaleny Mikłas kwestią Magdalena Władzińska, czyli jak to jest być sędzią we własnej sprawieZłożyłem apelację na kuriozalne postanowienie sędzi Mikłas. Niestety nawet przy składaniu apelacji sędzia Magdalena Mikłas postanowiła znowu pokazać mi, że normy prawne ją nie obowiązują i zrobi co zechce bo przecież jest niezawisła. Moja apelacja dopiero po pięciu miesiącach została przekazana do sądu drugiej instancji i to dopiero po skardze na przewlekłość. W IV Wydziale Odwoławczym Sądu Okręgowego Pragi Północ sprawę przejęła oczywiście sędzia Magdalena Władzińska – była wiceprzewodnicząca wydziału sędzi Magdaleny Mikłas. Wszystko odbyło się dokładnie wedle mocno podejrzanego schematu opisanego na początku tego artykułu. W efekcie działania tego nieformalnego systemu była wiceprzewodnicząca V Wydziału Rodzinnego sędzia Magdalena Władzińska rozpatruje i uwala po kolei wszystkie ważne apelacje, zażalenia i skargi od postanowień swojego byłego V Wydziału Rodzinnego. W moim przypadku sędzia Magdalena Władzińska moją apelację najpierw trzymała w zamrażarce ponad rok a potem, kiedy już przewlekać się tego nie dało, to ostentacyjnie ją wspomnieć, że za organizację działania IV Wydziału Odwoławczego Sądu Okręgowego Warszawa Praga odpowiedzialna jest jego wieloletnie przewodnicząca – sędzia Iwona Wróblewska Pokora. Tak zręcznie zorganizowała prace podległego jej wydziału odwoławczego, że sędzia Magdalena Władzińska ocenia bez wyjątku wszystkie ważne postanowienia swoich koleżanek z byłego wydziału. Takie coś to tylko w Polsce albo w San postępowaniami karnymi za składanie skargDla mnie cały ten tandem V Wydziału Rodzinnego i IV Wydziału Odwoławczego to ewidentnie korupcjogenna sytuacja. Zacząłem to nagłaśniać i pisać skargi na podejrzane działania sędzin V Wydziału Rodzinnego i powiązanych z nimi kuratorek. Napisałem skargi do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Przemysława Filipkowskiego oraz do Prezes Sądu Rejonowego Anny Bojarczuk. Ze skarg ostatecznie nic dobrego nie wynikło. Dziś już wiem, że oni wszyscy wzajemnie siebie kryją. Dokładnie jak w tym przysłowiu – kruk krukowi oka nie mam pewnych dowodów na korupcję w sądownictwie rodzinnym warszawskiej Pragi, gdyż ja nikomu nawet nie próbowałem dać w łapę ale nasuwa mi się ewidentnie teza, że jeżeli ktoś nie chce płacić to nic w tamtejszym sądownictwie rodzinnym nie ugra. Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze przecież chodzi o więc, ja nikomu nawet nie próbowałem za nic płacić. Ponadto swoimi skargami naruszyłem interesy całego układu. No i doigrałem się. W styczniu 2019 roku doszło do dziwnych zdarzeń, których finałem było postawienie mi przez prokurator Annę Domańską absurdalnych i naciąganych zarzutów karnych. Na moim kontakcie z dziećmi pojawiła się była policjant kryminalna kurator Agnieszka Hac. Pani ta przepracowała 18 lat w pionie kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz we współpracy ze służbami specjalnymi. Obecnie policjant kryminalna kurator Agnieszka Hac współpracuje z I Zespołem Kuratorów Rodzinnych Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ. Agnieszkę Hac prowadzi i nadzoruje zawodowa kurator Karin Jędrzycka Pniewska. Działania całego zespołu kuratorów rodzinnych są z kolei nadzorowane są przez V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ. W przypadku moich kontaktów z dziećmi nadzór ten pełniła w owym czasie sędzia Magdalena za kratami to kolejny etap rodzicielskich relacji wg sąduPrzedzielona do mojego kontaktu z dziećmi była policjant kryminalna nie zechciała okazać mi nigdy swojej legitymacji kuratorskiej. Jestem przekonany, że policjant kryminalna kurator Agnieszka Hac została nasłana na mnie w konkretnym celu wpakowania mnie w zarzuty karne i dania mi nauczki za stawianie się uberkaście rodzinnej. Oni tam działają na pograniczu prawa i posługują się metodami rodem z SB. Wszystko zakończyło się dla mnie sprawą karną, zarzutami i skazaniem. Poniżej przedstawiam opis całej pod nadzorem sędzi Magdaleny Mikłas posługują się metodami dawnej Służby BezpieczeństwaPo wielu miesiącach niewidywania dzieci, zostałem przez podstawioną policjant kurator Agnieszkę Hac zaproszony do wnętrza mieszkania, w którym była żona ukrywa przede mną dzieci. Wreszcie mogłem zobaczyć synów po długim okresie niewidywania ich. Zaraz po wejściu do mieszkania zostałem agresywnie wyproszony przez kurator Agnieszkę Hac. Odmówiłem wyjścia bo matka dzieci nie wypraszała mnie z mieszkania i chciałem choć trochę pobyć z dziećmi. Cała ta podstawiona kurator Agnieszka Hac nie była uprawniona do wypraszania mnie z czyjegoś mieszkania i nie widziałem powodu by reagować na agresję jakiejś policjant kryminalnej. Wtedy kurator Agnieszka Hac wezwała patrol kolegów z policji i zaczęły się problemy. Kto nie płaci uberkaście i psuje im interesy ten ma po prostu kłopoty i mnie w te kłopoty wpakowano. Nadzór nad działaniami kuratorów sprawowała sędzia Magdalena zorganizowaniu całej prowokacji policjant kryminalna kurator Agnieszka Hac namówiła byłą żonę do złożenia zawiadomienia na mnie na Komisariacie Policji Warszawa Białołęka. Była żona ma na tym komisariacie usłużną koleżankę – sierżant sztabową Anetę Mierzyńską więc prawdopodobnie ułatwiło to przepchnięcie sprawy. Sprawę nadzorowała prokurator Anna Domańska z Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, znana jako prokurator specjalny ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Na komisariacie czynności prowadziła nowa policjant Justyna Łyjak Rusin, która nawet nie ukrywała tego, że zna policjant Agnieszkę Hac. Głównym dowodem obciążającym mnie były właśnie zeznania pseudo kurator Agnieszki Hac, jako postawieniu mi zarzutów sprawa trafiła do VIII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ, a więc do wydziału, w którym orzeka prezes Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ – sędzia Anna Bojarczuk. W ten sposób uberkasta Pragi Północ zorganizowała przeciwko mnie prowokacje, postawiła mi zarzuty i w końcu zostałem przez nich skazany. Trzeba przyznać, że kuratorzy pod nadzorem sędzi Magdaleny Mikłas zorganizowali wszystko bardzo sprawnie w stylu dawnej Służby Bezpieczeństwa. Tak to jest gdy człowiek nie podporządkuje się uberkaście Magdalena Mikłas nie zdobyła na mnie wystarczających haków bo wszystko nagrałemJestem przekonany, że cała ta akcja z tak zwanym „naruszeniem miru” była zorganizowaną przeciwko mnie prowokacją. Podejrzewam, że głównym celem prowokacji było „ukaranie mnie” za nagłaśnianie moich podejrzeń co do potencjalnie korupcyjnych metod działania uberkasty rodzinnej Pragi Północ. Była to zemsta za to, że składałem skargi w organach nadzorczych i że napisałem skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Cała sprawa karna mogła być również próbą znalezienia powodu do odizolowania mnie w jakimś zamkniętym miejscu. Nie udało się to, gdyż całą sytuację nagrałem telefonem komórkowym. Kto wie w co zostałbym uwikłany gdyby nie to V Wydziału Rodzinnego Magdalena Mikłas nadzwyczaj mocno interesowała się postępami w sprawie prowadzonej przeciwko mnie na Komisariacie Policji Warszawa Białołęka. Zaraz po postawieniu mi zarzutów sędzia Magdalena Mikłas wysłała do prokurator Anny Domańskiej pismo o nadesłanie kopii wszelkich postanowień prokuratury wydanych przeciwko mnie w sprawie tzw. naruszenia miru domowego. Ponadto sędzia Magdalena Mikłas w swoim piśmie zapytała wprost – czy w postępowaniu orzeczono już zakaz zbliżania się do byłej żony oraz dzieci lub zakaz kontaktowania się z nimi? Takiego zakazu nigdy nie orzeczono bo nigdy nie było ku temu nawet cienia merytorycznych że gdybym nie miał nagrania z całej prowokacji to zarzuty poszłyby dalej. Wsadzono by mnie na jakiś czas za kraty oraz orzeczono by mi zakaz kontaktów z dziećmi na zawsze. Zrobili by ze mnie zapewne człowieka psychicznego i dzięki temu zdyskredytowali by wszelkie moje skargi i publikacje. Moje nagranie pokrzyżowało im plany. Po tym jak okazało się, że wszystko nagrałem, nie dało się już preparować mocnych zarzutów. Sędzia Magdalena Mikłas nie zdobyła na mnie wystarczających haków by mnie uciszyć i zniszczyć. Dobrze, że byłem ostrożny i wszystko nagrałem. W moim przypadku uberkasta z sędzią Magdaleną Mikłas na czele poniosła Magdalena Miklas jest przydzielona do wydziału rodzinnego ale w ramach hobby orzeka sobie również w sprawach karnychNależy dodać, że Sędzia Magdalena Mikłas jest wiceprzewodniczącą V Wydziału Rodzinnego ale ma ewidentne ciągoty do postępowań karnych. Na YouTube krąży film z sierpnia 2019 roku, w którym sędzia Magdalena Mikłas jak gdyby nigdy nic orzeka sobie w sprawie karnej (zażalenie na postanowienie prokuratury). Według jakiego regulaminu w Sądzie Rejonowym Warszawa Praga Północ sędzina rodzinna może sobie chodzić i orzekać w sprawach z kodeksu karnego?! W momencie nagrania filmu, a więc w sierpniu 2019 roku sędzia Magdalena Mikłas była wiceprzewodniczącą V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich, a jednocześnie jak widać, orzekała gościnnie w sprawach karnych w wydziale karnym. Przecież to totalna kpina z prawa i regulaminów. W jaki sposób sędzina rodzinna została wylosowana do tej sprawy karnej?! Na dodatek stroną w tej sprawie była Prokuratura Praga Północ, która na takie cudo przymknęła oczy. Sąd Okręgowy Warszawa - Praga w Warszawie ul. Poligonowa 3 04-051 Warszawa tel. 22 417-72-72 e-mail: kontakt@warszawapraga.so.gov.pl NIP 527-24-63-389 REGON 140039870 Właściwość Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie obejmuje następujące Sądy Rejonowe:
W obszarze właściwości Sądu Okręgowego w Warszawie działają: Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim - dla miast Milanówek i Podkowa Leśna oraz gmin: Błonie, Grodzisk Mazowiecki, Kampinos i Leszno, Sąd Rejonowy w Piasecznie - dla gmin: Góra Kalwaria, Konstancin-Jeziorna, Lesznowola, Piaseczno i Prażmów (od 1 stycznia 2008 r ), Sąd Rejonowy w Pruszkowie - dla miast Piastów i Pruszków oraz gmin: Brwinów, Michałowice, Nadarzyn, Ożarów Mazowiecki, Raszyn i Stare Babice, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic: Mokotów, Ursynów i Wilanów (zmiana właściwości od 1 stycznia 2008 r.), Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic: Ochota, Ursus i Włochy, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnicy Śródmieście, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic Bemowo i Wola, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic Bielany i Żoliborz oraz gmin Izabelin i Łomianki. metryczka Wytworzył: Katarzyna Żuchowicz Data wytworzenia: Opublikował w BIP: Katarzyna Żuchowicz Data opublikowania: 02:00 Ostatnio zaktualizował: Anna Leszczyńska (Danielak) Data ostatniej aktualizacji: 10:48 Liczba wyświetleń: 552998
Ulubioną metodą stosowaną przez V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ w stosunku do ojców, którzy składają wnioski o realizację kontaktów z dziećmi jest branie ich na przetrzymanie. Polega to na przewlekaniu każdej takiej sprawy do granic absurdu, aż dzieci dorosną.
Komórki organizacyjne: Zespół Kontroli - 47 723-85-96. Zespół Kadr i Szkolenia - 47 723-82-37. Zespół Prezydialny - 47 723-85-20. Zespół Administracyjno - Gospodarczy - 47 723-83-59. Wydział Ogólny -.W tym rejonie Warszawy sprawy rodzinne rozpatruje V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Północ. W sprawach rodzinnych jest tam tzw. rejonizacja co oznacza że cały rejon podzielony jest na sektory, do których raz na siedem lat przydzielany jest sędzia . .