Jeśli sprawca szkody parkingowej odjechał, złóż zawiadomienie na policję. Istnieje szansa, że uciekinier zostanie znaleziony i ukarany, a Tobie przyda się notatka policyjna do zgłoszenia szkody z AC. Szkodą parkingową może być np. rysa na lakierze, rozbity reflektor, pęknięta boczna szyba czy wgniecenie karoserii. Śledź razem z nami aktualną sytuację na drogach stolicy Małopolski. Obserwujemy popularne profile na Facebooku, które zajmują się tematyką utrudnień drogowych w Krakowie i okolicach. Zobacz nasz artykuł, dzięki któremu możesz szybko dowiedzieć się o wypadkach czy zablokowanych krakowskich na drogach Krakowa potrafią sparaliżować ruch w mieście. Dlatego warto trzymać rękę na pulsie i przed wyruszenie w trasę sprawdzić, gdzie przed chwilą doszło do wypadku w Krakowie lub w okolicy,aby nie utknąć w korku. Śledź z nami informacje o są teraz wypadki w Krakowie i w okolicy? - dniu 26 lipca, po godzinie 13:00 na ulicy Ciepłowniczej w Krakowie doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia. Na zakręcie z jadącego zespołu pojazdów zsunął się ładunek i uderzył w jadący z naprzeciwka pojazd. Na miejsce akcji zostały zadysponowane trzy zastępy z JRG SA PSP Kraków: 259-21 GBARt 2/24 Scania, 259-44 SRt Renault oraz 251-97 SLRr Isuzu. Szczęśliwie, w zdarzeniu nikt nie został ranny. Działania przybyłych zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca akcji na czas podnoszenia ładunku oraz sorpcji płynów eksploatacyjnych. Obecna na miejscu była także załoga WRD KMP Kraków. JRG SA Kraków Małopolska PolicjaGłogoczów,682km,5 słupek w kierunku Myślenic, brak służb. Info Marcin 👍👍👍𝗣𝗼𝗻𝗮𝗱 𝟱𝟬𝟬 𝗶𝗻𝘁𝗲𝗿𝘄𝗲𝗻𝗰𝗷𝗶 𝗸𝗿𝗮𝗸𝗼𝘄𝘀𝗸𝗶𝗰𝗵 𝘀𝘁𝗿𝗮𝘇̇𝗮𝗸𝗼́𝘄 𝗻𝗮 𝘀𝗸𝘂𝘁𝗲𝗸 𝗴𝘄𝗮ł𝘁𝗼𝘄𝗻𝘆𝗰𝗵 𝘇𝗷𝗮𝘄𝗶𝘀𝗸 𝗮𝘁𝗺𝗼𝘀𝗳𝗲𝗿𝘆𝗰𝘇𝗻𝘆𝗰𝗵 𝘄 𝗞𝗿𝗮𝗸𝗼𝘄𝗶𝗲 W dniu 23 lipca nad Krakowem i Powiatem Krakowskim przeszły wichury wraz z intensywnym deszczem. Krakowscy strażacy w miniony weekend interweniowali ponad 400 razy w związku z usuwaniem skutków sobotniej nawałnicy, która przeszła nad Krakowem i Powiatem Krakowskim. Ponad 60 dachów domów i budynków wielorodzinnych zostało uszkodzonych, a zniszczeniu poprzez złamane drzewa uległo ponad 20 zaparkowanych pojazdów. W działaniach oprócz wszystkich krakowkich Jednostek Ratowniczo - gaśniczych pomagały Jednostki OSP OSP Tyniec, OSP Zbydniowice, OSP Kostrze, OSP Czernichów, OSP Przeginia Narodowa, OSP Przeginia Duchowna i wiele innych. Na szczęście pośród setek interwencji nie odnotowaliśmy osób śmiertelnych ani rannych. ©️ᴛᴇᴋsᴛ, ᴢᴅᴊᴇ̨ᴄɪᴀ: ᴋᴍ ᴘsᴘ ᴡ ᴋʀᴀᴋᴏᴡɪᴇZakopianka w kierunek Zakopane. Osób poszkodowanych brak. Samochód ciągnął przyczepę kempingową. Przyczepa odczepiona i zabezpieczona. Info. Marcin Dzięki 👍S7, zakopianka na wysokości Krzeczowa, stoimy od 15minut w miejscu, kierunek Zakopane...Nowy pojazd ratowniczy w OSP KSRG Maszyce👨‍🚒 Druhowie powitali wczoraj fabrycznie nowego Quada firmy CF MOTO o pojemności silnika 800cm3. W gminie Skała jest to już drugi pojazd tego typu. Obecnie Gratulujemy👏 Specyfikacja: Typ silnika: 4-suwowy Pojemność cylindra: 800cm3 Moc maksymalna: 65km Wspomaganie kierownicy Skrzynia biegów: automatyczna Pełna regulacja amortyzatorów Blokada mostów Waga: 440kg Prędkość maksymalna: 120km/h Sygnały dzwiękowo świetlne: 8x led strobo, 2x tuba dzwiękowa Kufer tylni Grzane manetki Grzana kanapa Lampa LED z przodu i tyłu pojazdu firmy Shark Bumper z przodu i tyłu pojazdu _ Chciałbyś wesprzeć portal? Możesz postawić nam symboliczną kawę ☕️, więcej informacji znajdziesz tutaj ➡️: godzinie 20:20, 23 lipca 2022 roku, kiedy nad Krakowem i powiatem krakowskim przetaczał się kolejny tego dnia front atmosferyczny i towarzysząca temu silna burza oraz intensywne opady deszczu, wpłynęło zgłoszenie o pożarze domu w miejscowości Bębło.🔥 Stanowisko Kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Krakowie zadysponowało zastępy z JRG-5 Kraków oraz zaalarmowało pobliskie jednostki OSP z terenu gminy Wielka Wieś. W chwili przybycia na miejsce pierwszych jednostek ochrony przeciwpożarowej stwierdzono pożar poddasza oraz poszycia dachowego budynku mieszkalnego, który prawdopodobnie powstał od uderzenia piorunem.⚡️ Wskutek pożaru nie stwierdzono osób wymagających pomocy medycznej. Od godzin popołudniowych krakowskie służby pracują przy usuwaniu skutków nawałnic, jakie przetoczyły się dzisiaj nad naszym regionem.⛈Pożar domu w miejscowości Bębło, ogień został szybko opanowany przez przybyłe na miejsce jednostki straży pożarnej. Trwa dogaszanie, ogien został wywołany uderzeniem pioruna podczas burzy, która przechodziła przez powiat alarmowy jednostki OSP Giebułtow do pożaru domu w miejscowości Bębło. Na miejsce udają się liczne siły i stronę Lubnia jedźcie ostrożnieZOBACZ KONIECZNIEKierowcy BMW powodują najwięcej wypadków? To mit! Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Moja dziewczyna zapłaciła za naprawę swojego samochodu i wydawało się, że sprawa jest zamknięta. Jednak kilka dni temu otrzymała wezwanie na policję odnośnie wyjaśnienia tejże kolizji, w wezwaniu tym było użyte określenie "zagrożenie w ruchu drogowym". W charakterze świadka. Zadzwowniła na policję, jednak nie dowiedziała
Kiedy policja może stosować zatrzymanie? Jakie prawa ma osoba zatrzymana i jakie obowiązki ciążą na policji? Wyjaśniają sędzia, adwokat i ekspertka praw człowieka „Zatrzymanie nie może być sposobem karania. Ale jest ograniczeniem jednego z najważniejszych praw człowieka, czyli wolności osobistej. Dlatego w celu zabezpieczenia toku postępowania organy powinny najpierw spróbować użyć wszystkich innych środków i dopiero w ostateczności stosować zatrzymanie” – podkreśla Maria Ejchart-Dubois, ekspertka od praw człowieka. „Zatrzymanie musi być przeprowadzone zgodnie z przepisami prawa, czyli muszą być spełnione wszystkie wymogi formalne. Zatrzymana osoba ma prawo dowiedzieć się, kto ją zatrzymuje, musi być poinformowana o przyczynach zatrzymania, pouczona, że ma prawo do kontaktu z adwokatem lub radcą prawnym. Jeśli nie włada językiem polskim, ma prawo do pomocy tłumacza” – przypomina sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda. „Niestety, w Polsce obserwujemy bardzo swobodne wykorzystywanie instytucji zatrzymania, również w sytuacjach, w których policja mogłaby tylko wylegitymować, zastosować wezwanie telefoniczne, doręczyć wezwanie” – zauważa adwokat Mikołaj Pietrzak. Sędzia, adwokat i ekspertka praw człowieka wyjaśniają, kiedy policja może stosować zatrzymanie, a sąd tymczasowe aresztowanie, jak sądy rozpatrują zażalenia na zatrzymanie, a także jakich systemowych zmian powinni się domagać obywatele od państwa, żeby poprawić działanie policji i uzyskać lepszy dostęp do adwokata. Tekst powstał na bazie dyskusji w Studio Wolnych Sądów 7 września 2020 roku. Głos zabrali: Marta Kożuchowska-Warywoda, sędzia Sądu Rejonowego Warszawa-Wola oraz prezeska warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Pietrzak, adwokat, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, były przewodniczący Rady Funduszu na rzecz Ofiar Tortur ONZ, były przewodniczący Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Ejchart-Dubois, współtwórczyni inicjatywy Wolne Sądy, koordynatorka Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS, a także członkini Komisji Ekspertów Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. Moderował adwokat Michał Wawrykiewicz, współtwórca Inicjatywy Wolne Sądy oraz Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS. Kiedy policja może stosować zatrzymanie? Adwokat Mikołaj Pietrzak: Policja może nas zatrzymać tylko wtedy, kiedy jest to absolutnie konieczne i nie może inaczej osiągnąć uzasadnionego celu. Zatrzymanie musi być zasadne i proporcjonalne oraz odbywać się zgodnie z przepisami. Niestety, w Polsce obserwujemy bardzo swobodne wykorzystywanie instytucji zatrzymania, również w sytuacjach, w których policja mogłaby tylko wylegitymować, zastosować wezwanie telefoniczne, doręczyć wezwanie. Maria Ejchart-Dubois: Zatrzymanie nie może być sposobem karania. Ale jest ograniczeniem jednego z najważniejszych praw człowieka, czyli wolności osobistej. Dlatego w celu zabezpieczenia toku postępowania organy powinny najpierw spróbować użyć wszystkich innych środków i dopiero w ostateczności stosować zatrzymanie. Sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda: Policja może dokonać zatrzymania, kiedy są spełnione przesłanki kodeksowe. Po pierwsze, musi istnieć uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. To główna przesłanka, ale niewystarczająca. Artykuł 244 kodeksu karnego mówi, że Policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się jej, albo zatarcia śladów przestępstwa, bądź też nie można ustalić jej tożsamości, albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyśpieszonym. Zatrzymanie musi być proporcjonalne do wagi przestępstwa. Nie każda sytuacja będzie uzasadniała zastosowanie takiego środka. Gdy zatrzymanie jest bezzasadne, cała czynność jest obarczona grzechem pierworodnym. Nawet, jeśli czynności dokonano zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie można mówić o legalnym zatrzymaniu, jeśli łamane są przepisy, które warunkują sposób przeprowadzenia tej czynności. Jakie prawa ma osoba zatrzymana i jakie obowiązki ciążą na policji? Maria Ejchart-Dubois: Obowiązkiem funkcjonariusza jest podanie imienia, nazwiska i stopnia służbowego oraz poinformowanie zatrzymywanej osoby o powodach zatrzymania i przysługujących jej prawach. A także wytłumaczenie w zrozumiały sposób, co się dzieje i co zatrzymanie dla niej oznacza. Przepisy kodeksu postępowania karnego mówią, że zatrzymany powinien mieć kontakt z adwokatem niezwłocznie. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady z 2013 roku mówi, że zatrzymany powinien mieć kontakt z adwokatem przed pierwszym przesłuchaniem. Sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda: Zatrzymanie musi być przeprowadzone zgodnie z przepisami prawa, czyli muszą być spełnione wszystkie wymogi formalne. Zatrzymana osoba ma prawo dowiedzieć się, kto ją zatrzymuje, musi być poinformowana o przyczynach zatrzymania, pouczona, że ma prawo do kontaktu z adwokatem lub radcą prawnym. Jeśli nie włada językiem polskim, ma prawo do pomocy tłumacza. Jak w praktyce w Polsce wygląda realizacja praw zatrzymanych? Maria Ejchart-Dubois: Trzeba rozróżnić, w jaki sposób są przestrzegane różne prawa zatrzymanych. W Polsce respektowane jest prawo do poinformowania osoby najbliższej o zatrzymaniu. Ale już nie prawo do kontaktu z adwokatem. Adwokat Mikołaj Pietrzak: W praktyce ogromna większość zatrzymanych w ogóle nie ma kontaktu z adwokatem albo radcą prawnym. Do tego zatrzymanym często utrudnia się kontakt z adwokatem. W Polsce powinniśmy przyswoić sobie lekcję z amerykańskich filmów: w przypadku zatrzymania, żądamy adwokata i odmawiamy udzielenia jakiejkolwiek wypowiedzi. Dlatego warto mieć w kieszeni numer telefonu i nazwisko profesjonalnego pełnomocnika. Problem jest szerszy, systemowy. Zmiana tego stanu rzeczy wymagałaby zmian w prawie oraz zainwestowania pieniędzy z budżetu państwa w system pomocy prawnej. Przy zatrzymaniu polskie prawo nie przewiduje pomocy prawnej z urzędu. Obecnie można zażądać obrońcy z urzędu dopiero, kiedy usłyszy się zarzuty. A przecież najważniejsze są pierwsze chwile zatrzymania. To wtedy osoby zatrzymywane często mówią to, co policjanci chcieliby usłyszeć. Z punktu widzenia policji, obecność adwokata uwiarygadnia przebieg zdarzenia i zabezpiecza policję przed oskarżeniami o nierespektowanie praw zatrzymanych. Adwokaci wiedzą z powtarzających się relacji różnych klientów, że zatrzymani w Polsce często dopiero na samym końcu są pouczani o swoich prawach – kiedy podpisują protokół, na którym widnieje godzina z początku zatrzymania. Jeśli zatrzymany złoży zażalenie na zatrzymanie do sądu, policja zeznaje, że zatrzymany był pouczony na początku, że został poinformowany o prawie do adwokata, ale nie chciał się z nim czy nią skontaktować. I że protokół podpisał bezpośrednio po zatrzymaniu. A sądy dają wiarę policji. Sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda: W praktyce często sędzia rozpatruje sprawę tydzień-dwa tygodnie po zatrzymaniu, kiedy osoba już nie jest zatrzymana. Sędzia najpierw czyta akta sprawy. W aktach wielu spraw dotyczących zatrzymania widać ślady, że do pierwszego przesłuchania doszło w trybie nieprocesowym. Zazwyczaj potem zatrzymana osoba jest przesłuchiwana przez prokuratora, bardzo często bez obecności adwokata. Dopiero na etapie postępowania sądowego, kiedy osoba zatrzymana przychodzi do sądu z obrońcą, okazuje się, że przedstawia zupełnie inny przebieg zdarzenia, niż wynika z akt sprawy. Sędzia ma z jednej strony protokół z postępowania przygotowawczego, a z drugiej zeznania zatrzymanej osoby. Osoby zatrzymane często mówią, że były przesłuchiwane bez obrońcy. Mówią, że były zdenerwowane, protokół był sporządzony niewyraźnie, odręcznym pismem, albo, że nie zdążyły go dokładnie przeczytać przed podpisaniem. Adwokat Mikołaj Pietrzak: W demokratycznym państwie jako obywatele mamy uprawnione oczekiwanie, że sądy będą dokładnie weryfikować działania policji. Przez ostatnie trzydzieści lat sądy, zamiast wymuszać na policji respektowanie bardzo wysokiego standardu w sprawach o zatrzymanie często automatycznie dawały wiarę policji. Jestem przekonany, że gdyby powstała bardzo silna linia orzecznicza sądów w sprawach o zatrzymanie i sądy domagały się od policji wykazania, że respektowała prawa osób zatrzymanych, przyniosłoby to pozytywne zmiany w zachowaniu policji. Na przykład policja chętnie montowałaby kamery, żeby móc pokazać sądowi twarde dowody, że zatrzymanie było prawidłowe. Maria Ejchart-Dubois: Ważne jest też zbadanie zatrzymanego po zatrzymaniu. Jeśli opisane zostaną obrażenia, zatrzymany ma dowód na to, co się stało w pierwszych minutach zatrzymania. Z drugiej strony, badanie zabezpiecza policjanta w razie fałszywego oskarżenia, że dopuścił się przemocy wobec zatrzymanego. Nadużywanie przymusu przy zatrzymaniach Sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda: W każdym przypadku zatrzymania powinniśmy się zastanowić nad celowością, adekwatnością i proporcjonalnością stosowanych środków przymusu bezpośredniego. Adwokat Mikołaj Pietrzak: Jeśli w ogóle dochodzi do zastosowania środków przymusu, to oznaczy, że zawiódł system relacji obywatel-państwo. W Stanach Zjednoczonych odbywają się ogromne protesty w związku z poddawaniem represjom, przemocy i nieproporcjonalnym stosowaniu środków przymusu wobec afroamerykanów, mniejszości widocznej ze względu na kolor skóry. W Polsce, w której nie ma tak wyraźnych mniejszości, przemoc jest nadużywana przez policję wobec wszystkich i sankcjonowana przez państwo. Policja w Polsce nie jest szkolona z deeskalacji konfliktu. Nie ma motywacji, żeby stosować takie metody, wyjść z kryzysowej sytuacji, uspokoić zatrzymanego. Policjanci są szkoleni, żeby stosować środki przymusu. Nie zawsze to musi być skucie czy rzucenie na ziemię. Powinniśmy wzorować się na policji w Kanadzie czy Szwecji, gdzie kładzie się nacisk na rozwiązanie konfliktu, rozmowę, negocjacje, uspokojenie zatrzymywanej osoby. Jak wygląda stosowanie tymczasowego aresztowania? Adwokat Mikołaj Pietrzak: Trzeba odróżnić zatrzymanie na 48 godzin od tymczasowego aresztowania. Jeżeli policja albo prokurator uznają, że należy daną osobę aresztować, muszą przedstawić zarzut, a następnie przekazać sądowi wniosek o aresztowanie zatrzymanego. Sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda: Tymczasowe aresztowanie jest środkiem zabezpieczającym. Ma zabezpieczać tok procesu. Jestem przeciwniczką jego stosowania w większości przypadków. Przepisy procedury karnej są tak sformułowane, że oskarżony nie musi się stawić przed sądem, żeby rozpoczął się proces. Wystarczy zawiadomić oskarżonego o terminie rozprawy. Jeśli się nie stawi, możemy prowadzić postępowanie bez niego. Tymczasowy areszt ma zastosowanie w wyjątkowych sytuacjach. Po pierwsze, gdy mamy rzeczywiste, a nie hipotetyczne, ryzyko matactwa procesowego – chodzi o wykluczenie oddziaływania na świadków, na przykład przez ich zastraszanie. Po drugie, gdy ktoś nie ma stałego miejsca pobytu. Po trzecie, gdy niezbędna jest opinia psychiatryczna i trzeba przeprowadzić badania. W takim wypadku, proces nie będzie się dalej toczył, jeśli podejrzany zniknie. Po czwarte, kiedy istnieje ryzyko popełnienia przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Uważam, że takie wyjątkowe sytuacje uzasadniają zastosowanie tymczasowego aresztu. Natomiast inne przypadki wymagają od sądu wnikliwego rozpatrzenia. Adwokat Mikołaj Pietrzak: Tymczasowy areszt nie powinien być karą, ale w naszym kraju jest traktowany jako sposób wywarcia presji. Obywatele powinni naciskać na naszych przedstawicieli w parlamencie i na rząd, żeby tę sytuację zmienić. Areszt powinien być stosowany absolutnie wyjątkowo, kiedy nie wystarczy, że podejrzanemu zabiera się paszport czy, że sąd ustanowi poręczenie majątkowe. W amerykańskiej i brytyjskiej kulturze prawnej z założenia stosuje się poręczenie majątkowe, a nie areszt. Niestety, nie w Polsce. Kolejny problem: w praktyce w Polsce aresztowani nieraz wiele miesięcy, czasami lat, nie mają adwokata. To jest fundamentalny problem naszej kultury prawnej, fundamentalny problem sądów, które nie wymuszają obrony z urzędu. To wielki problem naszego społeczeństwa, ale mało podnoszony w debacie publicznej, bo nie widzimy go, dopóki nie dotknie któregoś z nas osobiście. Czy w ostatnich latach w związku ze zmianami w sądownictwie i prokuraturze zmieniło się postrzeganie przez sądy wniosków prokuratury o tymczasowe zatrzymanie i aresztowanie? Sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda: Zdarzało się, że niezastosowanie tymczasowego aresztu skutkowało podjęciem przez rzeczników dyscyplinarnych czynności wobec sędziów. Myślę, że to zależy od kondycji mentalnej każdego z sędziów. Osoby z większym doświadczeniem, które ten zawód wykonują dłużej, nie tak łatwo poddadzą się presji. Przynajmniej ja w to wierzę. Natomiast nie można wykluczyć, że obecna sytuacja wpłynie na decyzje sędziów. Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja

Uporczywe nękanie – gdzie zgłosić? Po pierwsze powinieneś wiedzieć, że zawiadomienie o przestępstwie stalkingu możesz zgłosić policji. Każdy funkcjonariusz Policji ma bowiem obowiązek przyjąć zawiadomienie bez względu na to do jakiego komisariatu się udasz. Co prawda zasadą jest, że daną sprawą zajmuje się ta jednostka

Organy ścigania oraz sąd mają tylko pewien czas na znalezienie i ukaranie sprawcy przestępstwa. Zgodnie bowiem z przepisami polskiego kodeksu karnego karalność przestępstwa po pewnym czasie ustaje. Zasadą przewidzianą przez polskie prawo jest ustanie karalności czynu po upływie pewnego czasu. W takim wypadku mówi się po przedawnieniu karalności. Długość okresu po jakim przestępstwo się przedawnia zależy głównie od tego czy jest to zbrodnia czy występek oraz od kary przewidzianej za popełnienie danego czynu. Polecamy: Darowizny, testamenty, spadki (PDF) Terminy Karalność przestępstwa ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło lat: 30 - gdy czyn stanowi zbrodnię zabójstwa, 20 - gdy czyn stanowi inną zbrodnię, 15 -- gdy czyn stanowi występek zagrożony karą pozbawienia wolności przekraczającą 5 lat, 10 - gdy czyn stanowi występek zagrożony karą pozbawienia wolności przekraczającą 3 lata, 5 - gdy chodzi o pozostałe występki. Jak zatem widać terminy przedawnienia są dosyć długie. Dłuższe terminy przewidziane są dla poważniejszych przestępstw natomiast krótsze terminy wiążą się z łagodniejszymi przestępstwami. Zobacz: Przedawnienie wykonania kary, wstrzymanie biegu przedawnienia wykonania kary Przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego Inne zasady przedawnienia dotyczą przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego. Art. 101 par. 2 stanowi: Karalność przestępstwa ściganego z oskarżenia prywatnego ustaje z upływem roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy przestępstwa, nie później jednak niż z upływem 3 lat od czasu jego popełnienia. Początek biegu Bieg terminu przedawnienia zaczyna się od momentu popełnienia przestępstwa. Zgodnie z ogólnymi przepisami przestępstwo jest popełnione w momencie, w którym sprawca działał lub zaniechał działania do którego był zobowiązany. W wypadku obliczania terminu przedawnienia czasami trzeba wziąć inny moment pod uwagę. Otóż, jeżeli dokonanie przestępstwa zależy od nastąpienia określonego w ustawie skutku, bieg przedawnienia rozpoczyna się od czasu, gdy skutek nastąpił. Oznacza to, że początek biegu przedawnienia wiąże się nie z momentem działania sprawcy ale z momentem nastąpienia skutku. Zobacz również serwis: Sprawy karne Podsumowanie Polskie prawo przewiduje również przestępstwa, które się nie przedawniają. Są to zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstwa wojenne. Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie.

w dowolnej jednostce policji. Jeśli zgłosisz przestępstwo w jednostce, która nie jest właściwa dla miejsca jego popełnienia – twoje zgłoszenie zostanie przekazane do odpowiedniej jednostki, gdzie sprawa będzie prowadzona, w każdej jednostce prokuratury, w godzinach pracy, czyli najczęściej od 8.00 do 16.00.

Zakupy na zapas wymagają zaangażowanie większej niż zwykle gotówki, ale jeśli mamy nadwyżki i biorąc pod uwagę, że nawet coraz ciekawsza oferta lokat czy oszczędnościowych obligacji skarbowych nie niweluje utraty wartości pieniądza, nie ma co żałować na wydatki na zapas. Lucyna Nenow / Polska PressNasz prognozy co do cukru sprawdziły się błyskawicznie, podobnie z masłem - choć tego przynajmniej na razie nie brakuje. Podwyżki cen wciąż są nieuchronne, Z inflacją, jak z każdą klęską żywiołową, nikt nie wygra. Jednak można ograniczać ryzyka i łagodzić skutki. Przy ciągle drożejących produktach, w tych podstawowych, trudno szukać oszczędności, ale nie jest to całkiem niemożliwe. Po pierwsze - można robić zapasy (choć z głową, bo nie wszystko się nadaje do gromadzenia i nie wszystkie zapasy mają swój ekonomiczny sens), po drugie - a najlepiej jedno i drugie razem - kupować w minęły dwa tygodnie od pierwszej publikacji tego artykułu, a już część prognoz zrealizowała się w 100 procentach. Czy to samo będzie z innymi?Jesteśmy już mądrzejsi o doświadczenia z połowy lipca. Niestety, nasze prognozy sprawdziły się. I choć zapasy cukru w Polsce (a i do ściągnięcia z rezerwy UE) są na tyle duże, że nawet jeśli każde polskie gospodarstwo domowe będzie chciało zrobić solidny zapas, cukru w sklepach nie zabraknie. Jednak krótka rynkowa panika przyspieszyła wzrost cen cukru - i tego w warunkach inflacji tak łatwo i tak szybko się nie cofnie. Czyli - cukier będzie w Polsce, ale już po cenach po ogromnej skokowej którzy zaangażowali środki finansowe w zrobienie zapasu przed podwyżką wywołaną paniką - na dodatek wykorzystując do tego promocje cenowe, których w II kwartale br w odniesieniu do cukru nie brakowało - są dziś podwójnie inaczej może być z innymi podstawowymi produktami, dla których prognozę tutaj przygotowaliśmy. Sprawdźcie!Spis treściJakie są sposoby na oszczędzenie na wydatkach drożejących artykułów podstawowychŚledź ceny i prognozy ich zmian, kupuj na promocjach, gromadź zapasyCukier w sezonie przetworów: ceny ostro pójdą w górę jesienią, kupuj dużo i w promocjiCeny mąki coraz wyższe: w sierpniu zacznie się prawdziwe cenowe szaleństwo, kupuj na zapas choć z umiaremWydatki na masło trudno ograniczyć - drożeje ciągle, ale jeszcze sporo do ceny docelowej: kupuj w promocji, nawet na zapasCeny chleba szybko rosną: ale skok cenowy jesienią i kilogramowy bochenek z piekarni za 17 złotych na wigilijny stół, a ile w sieciowym sklepie?Teraz drożeje drób - dobra zamrażarka pozwala na zapasy: kupuj w promocjiCeny warzyw i owoców: wyjątkowo drogi sezon ogórkowy 2022 Sposoby na drożyznę więc są. Kupowanie na zapas, najlepiej w promocji, wymaga nieco zabiegów - w różnych sieciach sprzedają w promocji różne produkty, w różnych terminach i na różnych zasadach, ale dla chcącego nic są sposoby na oszczędzenie na wydatkach drożejących artykułów podstawowychZakupy na zapas wymagają też zaangażowanie większej niż zwykle gotówki, ale jeśli mamy nadwyżki i biorąc pod uwagę, że nawet coraz ciekawsza oferta lokat czy oszczędnościowych obligacji skarbowych nie niweluje utraty wartości pieniądza, nie ma co żałować na wydatki na nawet oszczędności mają ograniczenia. Podobnie jak możliwości logistyczne w domach, a zwłaszcza mieszkaniach. Dlatego dobrze też wprowadzić pewną hierarchię w robionych zakupach - oczywiście uwzględniając przy tym odpowiednio oszacowane potrzeby rodziny, by z zapasami nie przesadzać. Mając np. ograniczoną pojemność zamrażarki zamiast gromadzić tam na zapas chleb warto zostawić miejsce na mięso, masło a może nawet warzywa. Dodaj firmę Ministerstwo Finansów Warszawa, ul. Świętokrzyska 12 Autopromocja Śledź ceny i prognozy ich zmian, kupuj na promocjach, gromadź zapasyIle podrożeje masło, mięso, mąka, cukier, chleb i tak dalej. No właśnie, by oszacować na zrobieniu zapasów czego: cukru, mięsa, mąki itd. zaoszczędzimy najwięcej, oprócz oszacowania czego w określonym czasie rodzina potrzebować będzie najwięcej i jakie technologiczne możliwości (np. termin przydatności do spożycia) nas ograniczają lub dają pole do popisu, warto znać prognozy: co podrożeje najbardziej a co podrożeje najbardziej, co kupować w promocji, co gromadzić na zapas - jak. By ułatwić odpowiedzi naa te pytania, przygotowaliśmy ten mały poradnik. Przeczytaj, przeanalizuj, zbuduj swój plan oszczędzania na kolejnych podwyżkach cen podstawowych produktów! Letnie wyprzedaże 2022 wystartowały. Co kupisz taniej i o il... Cukier w sezonie przetworów: ceny ostro pójdą w górę jesienią, kupuj dużo i w promocjiTak pisaliśmy na początku lipca, gdy sytuacja z cukrem w sklepach była jeszcze pod kontrolą:W czasach poprzedniej inflacji kupowano go na worki i trzymano duże zapasy w manewr warto powtórzyć teraz, ale tylko dlatego, że ceny cukru będą rosły – i to grubo powyżej inflacji – a okazją do większych tanich zakupów są promocje. Bo to akurat produkt chętnie wykorzystywany w sieciach sklepów do przyciągania na markę AppleMateriały promocyjne partnera Dlaczego cukier musi drożeć, nawet jeśli inflacja zastopuje? Bo rosną cały czas koszty producentów. Poza energią, ceny nawozów – to efekt embarga na gaz i szalonego wzrostu cen nośnika energii na rynkach za kilogram cukru płacimy średnio 3,5-4,5 zł. W ocenie ekspertów na koniec roku to może być cena podwojona a więc 7-9 zł za już "po herbacie": półki w sklepach z cukru ogołocone, a ceny sięgnęły do szczytów podrożały jednak jeszcze tak bardzo zamienniki i słodycze, ale to już moment gdy ich ceny też pójdą w polecamy jednak robienia dużych zapasów słodyczy, zwłaszcza czekolady – to ulubione „pożywienie” dla moli spożywczych. Ceny mąki coraz wyższe: w sierpniu zacznie się prawdziwe cenowe szaleństwo, kupuj na zapas choć z umiarem_Ceny mąki są zbliżone już do cukru (a ten jednak był o 30-50 proc. Droższy w stabilnych czasach). 3,50-4,50 zł za kilogram to standard na początku lipca 2022 r. Ale to jeszcze nie szczyt drożyzny. Wojna na Ukrainie podwoiła ceny zbóż, w tym pszenicy i żyta, z których powstają najpopularniejsze wśród Polaków tego doszła susza w Teksasie – drugim światowym regionie ważnym dla produkcji pszenicy. W Polsce też nie jest najlepiej – najpierw susza a teraz upały; rolnicy skarż się, że ziarna „uprażyły się” na najnowszych prognoz kluczowym dla cen mąki w br. Będzie sierpień. Analitycy zakładają wówczas podwojenie ceny pszenicy w ciągu miesiąca, a następnie wolniejszy jej wzrost o kolejne 100 proc. Oznacza, że mąka może być na koniec roku 3 razy droższa niż obecnie, a więc jej ceny za kilogram będą powyżej 10 przeciwieństwie do cukru, robienie dużych zapasów mąki jest bardzo ryzykowne – ze względu na ryzyko znajdujących się w niej larw itp., w tym moli spożywczych. Jeśli rozprzestrzenią się w spiżarni lub w szafkach, poza mąką trzeba będzie wyrzucać inne zapasy. Metodą na ograniczenie ryzyka jest potrzymanie mąki przez dobę w niskiej temperaturze (lodówka) – może to ryzyko pomniejszy, ale nie na masło trudno ograniczyć - drożeje ciągle, ale jeszcze sporo do ceny docelowej: kupuj w promocji, nawet na zapasMasło najbardziej drożeje spośród wszystkich produktów mleczarskich – od początku 2022 r. już o prawie 60 więc w szybszym tempie niż ceny mleka w skupie. Te zaś według analityków Banku Crédit Agricole mają wzrosnąć jeszcze o 10-15 proc. Do końca roku. I to powinien być szczyt drożyzny artykułów mleczarskich w tym masła, bo ci sami analitycy przewidują, że na koniec 2023 r. ceny skupu mleka wrócą do poziomów obecnych – z końca I połowy 2022 więc może kosztować masło na Boże Narodzenie? Na koniec czerwca średnio za kostkę 200 g trzeba było zapłacić 7-8 zł. Oznacza to, że na koniec roku nie kupimy kostki masła poniżej 10 robić zapas – zwłaszcza, że masło bywa często w promocjach? Można, ale nie dłużej niż wynosi termin przydatności. A mrożenie? Pamiętajmy, że nie każde masło nadaje się do zamrożenia – te najtańsze kostki są wyprodukowane z brył, które już były mrożone (dlatego tak kiepsko się rozsmarowuje), a kolejne mrożenie produktów spożywczych jest z reguły zakazane (grozi zatruciami pokarmowymi) a co najmniej jeśli mamy pewność, że masło jest w 100 proc. świeże i nie było mrożone, spokojnie można je „zdeponować” w zamrażarce nawet na długie chleba szybko rosną: ale skok cenowy jesienią i kilogramowy bochenek z piekarni za 17 złotych na wigilijny stół, a ile w sieciowym sklepie?Kilogramowy bochenek chleba w sieciach handlowych kosztował w czerwcu średnio od 4,50 zł (Lidl i Kaufland) po prawie 8 zł (Lewiatan).M małych piekarniach za taki bochenek chleba trzeba zapłacić dużo więcej – trudno tu o uśrednienie, przyjmijmy że 10 będzie po wakacjach i na koniec roku?Surowce (mąka) to ok. 35 proc. Ceny, kolejne 15 proc. To energia. Jak już wyjaśniamy na okoliczność cen mąki, zdaniem analityków na koniec sierpnia mąka podrożeje o 100 proc. A na koniec roku może być nawet 3 krotnie weźmiemy kilogramowy bochenek kosztujący dziś 10 zł, to 3,50 zł z tej ceny na koniec sierpnia wyniesie 7 zł, a na koniec roku 10,50 zł. Oznacza to, że jeśli nawet nie wzrosną ceny energii (tu trudniej o prognozę) ani inne „składowe” ceny chleba, to będzie on kosztował 13,50 zł na koniec sierpnia i 17 zł na Boże taki bochenek w sieciach podrożeje z 4,50-8 zł do 6,30-11 zł na koniec wakacji i 7,80-13,50 zł w sieciach chleb można kupować na zapas? To zaprzeczenie istoty tego produktu, bo chleb kupujemy świeży, pachnący piekarnią. Nie brakuje jednak zwolenników mrożenia pieczywa. Czy to dobry pomysł? Kiepski nie tylko ze względów smakowo-zapachowych, ale i ekonomicznych, bo zajęte przez pieczywo miejsce w zamrażarce lepiej zachować na zapasy mięsa a nawet drożeje drób - dobra zamrażarka pozwala na zapasy: kupuj w promocjiCeny mięsa rosną już od dłuższego czasu, co jest nie tylko efektem inflacji. W przypadku drobiu wciąż nie odbudowano potencjału hodowlanego z początków 2021, a spadek opłacalności trzody chlewnej wskutek wysokich cen nośników energii sprawił, że ograniczona została także podaż wzrósł na nią popyt, gdy po pandemii wróciliśmy do normalnych zakupów, a teraz dodatkowo zwiększony popyt na wieprzowinę wiąże się też z sezonem mocno drożeje jednak drób, co jest także efektem wzrostu cen pasz. Dla przykładu w Lidlu ćwiartka kurczaka na przełomie czerwca i lipca z dnia na dzień podrożała o 10 proc. Jeśli dojdzie do drastycznej podwyżki cen pszenicy co analitycy zapowiadają na sierpień, to i drób podrożeje nawet o więcej niż 20 proc. Nieco mniejsze podwyżki – o ile nie pogłębi się spadek produkcji – prognozowane są dla wieprzowiny i wołowiny; ta ostatnia już mocno podrożała. We wspomnianym Lidlu jeden z tańszych rodzajów, popularna pręga wołowa z dnia na dzień podrożała z niespełna 28 zł za kg do 34 – zwłaszcza drób i wieprzowina – to ulubiony produkt promocyjny w sieciach handlowych – od Lidla i Biedronki do Carrefoura. Szczególnie wieprzowina jest też dobrym produktem do mrożenia. Zakładając, że ceny mięsa wzrosną jeszcze w tym roku średnio o 15 proc., znajdując okazję do taniej łopatki, karkówki wieprzowej czy schabu – warto kupić na zapas, zamrozić zyskując spore oszczędności dla domowego warzyw i owoców: wyjątkowo drogi sezon ogórkowy 2022Tradycyjnie w lipcu i sierpniu taniejące warzywa i owoce obniżały w Polsce inflację. I to do tego stopnia, że odczyty były na minusie – mieliśmy więc w skali miesiąca, dwóch, trzech nawet deflację. Jak będzie w tym roku? Do tradycyjnych ryzyk rolników, ogrodników i sadowników zajmujących się uprawą warzyw oraz owoców w postaci warunków pogodowych – przymrozki, susza, nawałnice. W tym roku doszła ogólna inflacja powodująca podwyżki wszelkich surowców i materiałów wpływających na koszty produkcji – najbardziej zaś nośników energii z powodu samego wzrostu cen wynikających z transformacji energetycznej oraz wskutek wojna na Ukrainie i związanych z tym perturbacji z ropą i elektryczna jest szczególnie ważna dla nowalijek i późniejszych upraw w tunelach i szklarniach. Gaz odgrywa kluczową rolę dla ceny taką wiedzę nietrudno przewidzieć prognozy ekspertów co do cen owoców i warzyw na drugą połowę 2022 r. Sezonu ogórkowego w tym roku nie będzie: obniżki cen w okresie późne lato-wczesna wiosna w tym roku oczekiwać nie należy. W najlepszym przypadku ceny utrzymają się na obecnym poziomie: ogórki, pomidory, papryka. To samo owoce – na szczęście zima i wiosna sprzyjała tym razem ogrodnikom, przykładem czego są zbiory czereśni, ale na klęskę urodzaju nie ma co tej sytuacji warto wrócić do tradycji robienia zapasów na zimę: dżemów, kompotów, suszu owocowego itp. Ponadto zbioru owoców leśnych – a te najcenniejsze warto zamrozić. Im szybciej tym lepiej 9ceny cukru!).
Wierzyciel musi uważać, w jaki sposób prowadzi egzekucję, gdyż pogorszenie sytuacji dłużnika może być pretekstem do umorzenia śledztwa. Wszystkie sprawy prowadzone przez AIF Kancelaria, w których jest składane zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, wcześniej są egzekwowane na drodze cywilnej sądowej i egzekucyjnej.
Piotr Jakubiak Można wysnuć tezę, że nie ma obywatela, żyjącego w unormowanym społeczeń­stwie, któ­ry nie dopuścił się choć raz popełnienia jakiegoś czynu zabronionego. Te naruszenia „lżej­szego kali­bru”, czyli wykroczenia, bardzo często uchodzą nam bezkarnie, bo nie da się zapewnić 100% wykrywalności. Ponieważ wykroczenia popełniają co jakiś czas wszyscy, więc zdarza się to i policjantom – także na służbie. Dzięki wszechobecnym kamerom ta „wykrywalność” rośnie, a dzięki różnym platformom możemy zobaczyć, jak nieprzepisowe manewry są wykonywane także przez auta z napisem „Policja” na nadwoziu. Materiał trafia do odpowiedniego organu, sprawa wydaje się prosta – mandacik lub wniosek do sądu. Prosta? Niekoniecznie … Unormowanie prawne zasad ponoszenia odpowiedzialności za wykroczenia. Zgodnie z art. 17 § 1 kpow (Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia) oskarżycielem w każdej sprawie o wykroczenia jest policja (chy­ba, że ustawa stanowi inaczej). Najczęściej karani jesteśmy w procedurze uproszczonej, czyli man­datem, np. kiedy przekroczymy dopuszczalną prędkość. Ale kiedy nie zagaszamy się z decyzją funkcjonariusza, wtedy odmawiamy przyjęcia grzywny i na podstawie art. 54 § 1 kpow wszczynane jest w takiej sytuacji postępowanie wyjaśniające, które ma na celu wykazanie, czy istnieje podstawa do wniesienia wniosku o ukaranie do zakończeniu czynności wyjaśniających, jeśli są ku temu podstawy, jest kierowany do sądu wniosek u ukaranie. 2. Odpowiedzialność wykroczeniowa funkcjonariuszy policji. W założeniu odpowiedzialność policjantów za wykroczenia, które popełniają w trakcie pełnienia służby, nie różni się w jakikolwiek sposób od procedur stosowanych wobec „zwykłych” obywateli. Dlaczego „w założeniu”? Bo kiedy sprawa dotyczy obywatela, wdrożone czynności zawsze wskazują, że oskarżyciel ma podstawy do działania, nawet jeśli w sprawie wątpliwości jest tyle, ile wynosi populacja Chińczy­ków. Ale sprawa przybiera inny obrót, kiedy zgłoszono, że wy­kroczenia dopuścił się policjant. Rosnąca świadomość społeczeństwa obywatelskiego oraz powszechny dostęp do urządzeń rejestrujących obraz (smartfony) powoduje, że zgłoszeń wykroczeń, popełnianych przez policjan­tów, jest coraz więcej. Kiedy materiał obrazujący złamanie prawa przez funkcjonariusza trafia np. na udostępnione skrzynki w ramach akcji „Stop agresji na drogach”, to na jego podstawie jest wsz­czynane postępowanie, żeby nie było, że policja olewa społeczeństwo. Ale kto prowadzi sprawę? Niezależna sekcja, taka super-policja, prokurator, ostrzący sobie zęby na łamiących prawo, czy może sam komendant główny lub minister sprawiedliwości? Nie, kolega z tej samej jednostki, a często nawet z wydziału! Czyli ten, z którym razem spędza się długie godziny służby, niewykluczone, że razem chleje na sobotnim grillu, jeździ na rybki, naciąga kierowców na lewe pomiary Iskrą czy videorejestra­torem, a może – niestety, zdarzają się takie przypadki – robi „spółdzielnię” i „zapomina” od czasu do czasu wypisać blankietu! Tak, taki kumpel czy koleżanka ma „obiektywnie” rozpatrzyć sprawę. Śmiech na sali. Oczywiście, na decyzję prowadzącego o odmowie wszczęcia postępowania można złożyć odwołanie do właściwego komendanta wojewódzkiego, ale ten ma zbyt wiele na głowie, by podważać „obiektywną i niezależną” decyzję dalszego podwładnego. 3. Policyjny immunitet na bezkarność czyli „Non facit fraudem, qui facit, quod debet„ W trakcie służby policjanci często zmuszeni są do podejmowania nagłych decyzji, wynikających z pełnionych obowiązków służbowych i konieczności zapewnienia bezpieczeństwa, wymuszenia przestrzegania prawa, ścigania sprawców czynów zabronionych. Nonsensem byłoby karanie za wykroczenie drogowe (np. jazda „pod prąd”, przejazd na czerwonym) funkcjonariusza, który podjąłby pościg nieoznakowanym pojazdem za sprawcą napadu na bank. W takich przypadkach ma zastosowanie kontratyp pozaustawowy „Nie czyni bezprawia, kto spełnia swą powinność„, czyli stwierdzenie, że okoliczności zdarzenia wyłączają karną odpowiedzialność za popełnienie czynu zabronionego. Wyłączenie odpowiedzialności karnej na podstawie kontratypu może wystąpić w specyficznych okolicznościach, kiedy zachowanie niezgodne z prawem zostało wymuszone sytuacją i związanym z nią określonym obowiązkiem zachowania się danej osoby, czyli np. nie będę odpowiadał za przekroczenie jezdni w miejscu niedozwolonym, jeśli zgodnie z wymogiem prawnym dokonałem tego w celu ratowania życia osoby poszkodowanej w wypadku. To oczywiste i do takich właśnie sytuacji kontratyp ma zastosowanie. Niestety, policja zrobiła sobie z tego zapisu immunitet od wszelkiej odpowiedzialności. Zatrzymał się radiowóz na miejscu dla niepełnosprawnych, choć obok pełno wolnych miejsc postojowych? Przecież przyjechali do sklepu po złapanego złodzieja czekolady, więc wypełniają obowiązki – nie ma wykroczenia! Wjeżdżają mimo znaku B-2 „zakaz wjazdu” pod budkę z kebabem? Oczywiście, brak znamion czynu, przecież przy okazji patrolują teren, więc jaki mandat …. Historia zna przypadki ludzi w mundurach, którzy swoje czyny tłumaczyli podobnie – wypełnianiem rozkazów, spełnianiem obowiązków. Wiem, może daleko idące porównanie, ale metoda „wybielania” ta sama. 4. Przykłady „zamiatania pod dywan” wykroczeń popełnianych przez policjantów. Policja zapewnia bezkarność swoim funkcjonariuszom nawet w przypadkach ewidentnego łamania prawa. Przykład? Proszę bardzo, pod Pasłękiem doszło do zatrzymania do kontroli cięża­rówki na drodze ekspresowej przez nieozna­kowany radiowóz, który sygnalizował to … włączonymi światłami awaryjnymi. Tak wbrew art. 49 ust. 3 Ustawy prawo o ruchu drogowym, § 3 pkt 5 Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie kontroli ruchu drogowego, czy nawet aktowi wewnętrznemu policji, jakim jest zarządzenie Komendanta Głównego o sposobie pełnienia służby i dokonywaniu czynności kontrolnych. Złożone zostało do policji odpowiednie pismo, zawiadamiający został przesłuchany, wydawało się, że machina sprawiedliwości ruszyła z odpowiednim impetem. Efekt? Oczywiście znany, czyli kolega z wydziału SRD w Elblągu, w którym służy sprawca wykroczenia, uznał, że żadnego wykroczenia nie było, bo „ponie­waż”. Tyle. Odwołanie do KWP w Olsztynie – jakie tam wykroczenie, normalna służba … Inny przykład – policjanci z Elbląga „suszyli” na S7. W miejscu jak najbardziej zasadnym – przed skrzyżowaniem, gdzie na skutek nadmiernej prędkości często dochodziło do wielu zdarzeń. Ale nieoznakowana Vectra była zaparkowana w miejscu, gdzie jest to zabronione, oczywiście nie była pojazdem uprzywilejowanym, bo „dyskoteka” stała sobie bezczynnie schowana we wnętrzu. Powodu można się domyślać – niebieskie błyski skutecznie ujawniałyby misternie za­stawione sidła i statystyka – bożyszcze polskiej policji – wraz z premią ległaby w gruzach. Policja w Elblągu oczywiście nie stwierdziła żadnego wykroczenia, gdyż – jak wskazano – policjanci działali w stanie (sic!) „wyższej konieczności”, oczywiście z kontratypem „nie czyni bezprawia …”. I taką „mantrą” mogą so­bie w sumie usprawiedliwić wszystko – zabrali Ci telefon, którym nagrałeś bezprawną interwencję? Stan wyższej konieczności, bo może w ten sposób uniemożliwili Ci popełnienie stalkingu za dwa lata! Nagrałeś, jak jechali nieoznakowanym 150 w zabudowanym? Tak, nie czynią bezprawia, bo przecież 5 km dalej ktoś, być możne, właśnie zaparkował na osiedlowej uliczce na zakazie.

W przypadku przyłapania kogoś na podsłuchiwaniu częstotliwości policyjnych sprawa może trafić do sądu, ale jest wiele opinii prawnych, z których wynika, że sam nasłuch nieszyfrowanych transmisji jest legalny. Nikt się raczej nie czepia np. spoterów, którzy obserwują samoloty i nasłuchują ich komunikacji z lotniskami.

Opowiem wam historię z życia wziętą, która właśnie zakończyła się pozytywną decyzją w o wydaniu pozwolenia na broń w celu ochrony osobistej. Zanim jednak policja przyjęła do swojej ociężałej świadomości, że wnioskodawca znajduje się w stałym realnym i ponadprzeciętnym zagrożeniu życia i zdrowia minęło 7 lat (słownie: siedem lat). Siedem długich lat odmawiania wydania pozwolenia na broń do ochrony osobistej, a tym samym utrzymywania obywatela w stanie stałego, realnego i ponadprzeciętnego zagrożenia życia i zdrowia, bez możliwości korzystania ze skutecznego środka do obrony – broni palnej. A było to tak… W 2011 r. na praworządnego obywatela RP rozpoczęły się przestępcze ataki. Wielokrotnie grożono jemu i jego najbliższej rodzinie śmiercią, a groźby te były połączone ze zniszczeniem jego mienia, próbą wtargnięcia do mieszkania oraz napadem z bronią w ręku, w trakcie którego strzelano do obywatela. Przebijano w samochodzie obywatela opony, pozostawiano za wycieraczką szyby samochodu kartki z groźbami, uszkodzono lusterka w samochodzie. Obywatel otrzymywał groźby poprzez wiadomości tekstowe SMS. O wszystkich czynach zawiadamiana była policja. Pomimo składania zawiadomień na policję postępowania wszczęte w tych sprawach nie doprowadziły do ustalenia sprawców i konsekwencji zostały umorzone. Taki stan faktyczny trwał przez długi czas, a nawet przybierał na sile. Praworządny obywatel w obawie o swoje życie i zdrowie już w roku 2011 podjął próby uzyskania pozwolenia na broń. Jestem zagrożony, zagrożona jest moja rodzina to zwrócę się to Rzeczpospolitej o pomoc w zapewnieniu mi bezpieczeństwa – myślał obywatel – wystąpię o pozwolenie na broń. Jak pomyślał, tak i zrobił, ale w 2011, w 2013, w 2014 roku policja odmawiała mu pozwolenia na broń twierdząc, że te wszystkie czyny to tylko chuligańskie wybryki, których dopuszczają się osoby lub osoba, które nie darzą skarżącego sympatią. Ponadto zdaniem policyjnych ekspertów te czyny nie zagroziły bezpieczeństwu osobistemu skarżącego. Strzelają do obywatela, a policja twierdzi, że to nie stanowi zagrożenia! Sprawa wreszcie trafia do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny uwzględnia skargę i w dniu 26 marca 2015 roku napisał policyjnym ekspertom takie pouczenie: W ocenie Sądu, organy Policji obu instancji w niniejszej sprawy wyciągnęły błędne wnioski przyjmując, iż przedstawione przez skarżącego zdarzenia mają wyłącznie charakter chuligański. Podkreślenia wymaga, iż działania sprawcy lub sprawców powyżej wskazanych czynów nie są ukierunkowane tylko na niszczenie mienia, lecz na wywołanie u skarżącego obawy o własne życie i zdrowie jego i rodziny. Niszczone mienie ma tylko wzmóc stan zagrodzenia, czego dowodem jest jednoczesne grożenie skarżącemu. Nadto pewna konsekwencja, podobieństwo działania sprawcy lub sprawców oraz ich częstotliwość ukierunkowana na osobę skarżącego wskazuje na występowanie stałego zagrożenia. Jeśli weźmie się pod uwagę, iż dotychczas sprawców nie ustalono, a “ataki” na skarżącego nie ustają, zaś rozwiązania instytucjonalne (działania Policji) nie przynoszą zamierzonego skutku i nie uwalniają skarżącego od zagrożenia utraty życia i zdrowia, to owo zagrożenie należy kwalifikować jako ponadprzeciętne. Sąd administracyjny I instancji w uzasadnieniu wyroku nie pozostawia wątpliwości, że wcale nie trzeba czekać na skutek gróźb i zamachów, a wystarczające jest istnienie zagrożenia: Słusznie strona skarżąca podniosła w skardze, iż podstawową przesłanką warunkującą przyznanie prawa posiadania broni palnej do ochrony osobistej, w świetle art. 10 ust. 3 pkt 1 ustawy o Policji, jest samo kwalifikowane zagrożenie, nie zaś skutek w postaci udanego zamachu na życie lub zdrowie osoby ubiegającej się o pozwolenie na taką broń. “Nowy Słownik Języka Polskiego” PWN, 2003 r., str. 1220 pojęcie 1) “zagrozić”, 2) “zagrażać” definiuje jako “1) grożąc czymś, postraszyć kogoś, zapowiedzieć coś pod groźbą, zagrozić komuś zemstą, użyciem siły”; 2) “stworzyć stan niebezpieczeństwa, stać się groźnym, niebezpiecznym dla kogoś: coś zagraża zdrowiu, bezpieczeństwu, wolności”. W analizowanym przypadku okoliczności podane przez skarżącego wskazują na obiektywne powody pozwalające przyporządkować występującemu zagrożeniu życia i zdrowia wnioskodawcy cechy kwalifikowane, tj. przejawiające się permanentnością i aktualnością, realnością rzeczywistą i obiektywną, nadzwyczajną. To z kolei może przemawiać za wydaniem wnioskodawcy pozwolenia na broń, skoro nie stanowi on zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego. Jako niepożądaną w Państwie praworządnym należy postrzegać sytuację, gdy osoby narażone na stałe, realne zagrożenie ze strony nieustalonych sprawców, nie uzyskując pomocy od Policji (we wszystkich sprawach zgłaszanych przez skarżącego nie wykryto sprawców), bez możliwości skutecznej ochrony siebie i bliskich, zwłaszcza o charakterze prewencyjnym. Wyrok WSA nie pozostawiał złudzeń co do tego, że obywatel jest zagrożony i pozwolenie na broń dostać powinien. Wyrok został wydany 26 marca 2015 roku, ale KGP nie zważając na trwałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia obywatela, składa skargę do NSA aby pobawić się w interpretację prawa. Interpretowanie prawa policjantom nie wychodzi, Naczelny Sąd Administracyjny po dwóch latach w dniu 6 kwietnia 2017 roku (!!!) nie pozostawia suchej nitki na policyjnych prawnikach. Wyrok sądu I instancji jest słuszny. Sprawa trafia ponownie do odpowiedniego WPA. Nie uwierzycie, ale policyjny organ I instancji czyli pewna komenda wojewódzka policji, nie zważając na to co napisały jej sądy administracyjne, znowu odmawia wydania pozwolenia na broń. Decyzja zapada 25 września 2017 roku. Obywatel od siedmiu lat jest w stanie zagrożenia, a policyjni eksperci kombinują jak by tu pozwolenia na broń nie składa nie wiadomo, które już odwołanie od obłędnej decyzji, na szczęście nie brakło mu determinacji, bo normalnie człowiek miałby już tego dość. Czas, pieniądze, zupełnie idiotyczne policyjne decyzje, naprawdę trzeba ponadprzeciętnej determinacji aby w zwalczaniu tego szaleństwa trwać. Wreszcie KGP idzie po rozum do głowy, uchyla w dniu 1 grudnia 2017 roku czwartą z kolei negatywną decyzję i sprawa trafia po raz piąty przed oblicze upartego WPA. WPA sprawdza, szuka, weryfikuje, zastanawia się, a obywatel ciągle zagrożony, i wreszcie w dniu 4 maja 2018 roku obywatel dostaje pozwolenie na broń w celu ochrony osobistej. W decyzji organ pisze, że obywatel znajduje się w stanie stałego, realnego i ponadprzeciętnego zagrożenia życia i zdrowia. Organ uzasadnił swoją decyzję w pięciu (dosłownie) zdaniach. Czyli po siedmiu latach wreszcie dało się. Pięć negatywnych decyzji WPA, sam nie wiem ile decyzji KGP, dwa i pół roku w sądach i wreszcie decyzja jest! Wniosek z tej sprawy jest taki, że organ policji, a konkretnie pewne WPA i pewna Komenda Główna Policji wiedząc, albo raczej mając na to dowody, że zdrowie i życie obywatela jest trwale, ponadprzeciętnie i realnie zagrożone, odmawiały mu skutecznych środków do dbania o siebie. W tym samym czasie dzielni policjanci nie byli w stanie wyeliminować zagrożenia, bo nie wykryli anie jednego sprawcy przestępstw, które popełniane były na szkodę tego obywatela. Czy ja muszę jeszcze kogoś przekonywać, że wydawanie pozwoleń na broń w celu ochrony osobistej to zjawisko patologiczne? Czy ta sprawa jest wystarczająca? Powie ktoś, że mało jest takich spraw. To prawda, mało. Kogo na siedmioletnie sprawy stać, kto ma na tyle determinacji aby przez tyle lat cierpliwie dążyć do celu? Rozpowszechniajcie wpis, niech wszyscy wiedzą jak bardzo policja o obywateli w Polsce dba, wydając zagrożonym obywatelom, po siedmiu latach zmagań, pozwolenia na broń. Nie liczę na zmiany, moim zdaniem nie ma na to szans. To system jest patologiczny, którego zmienić nie chce nikt. Jako podejrzany nie ponosisz odpowiedzialności za zatajenie prawdy lub mówienie nieprawdy. Nie masz obowiązku wskazania innych sprawców przestępstwa. Decydując się na złożenie wyjaśnień, możesz odnieść się jedynie do poszczególnych zarzutów. Podejrzany nie ma obowiązku dostarczania dowodów przeciwko sobie ani na swoją korzyść. Mem jest wykorzystywany, jako prześmiewczy i lekceważący komentarz sytuacji, która zbulwersowała kogoś w Internecie. W opisywanej formie zaczął pojawiać się w sieci na przełomie 2013 i 2014 roku. Wcześniej różne warianty zdania „Czyli sprawa trafia na policję” były dodawane między innymi do zdjęcia roześmianego Waldka Kiepskiego z serialu „Świat według Kiepskich”. Dokładna geneza memu w najbardziej popularnej obecnie wersji graficznej jest trudna do ustalenia. Według użytkownika serwisu Wykop używającego pseudonimu Spatsi, zdanie „Czyli sprawa trafia na policję, dziękuję bardzo” padło z ust osoby przedstawionej na zdjęciu po opublikowaniu innej modyfikacji jej fotografii. Jednak nie wpuszczenie policji do mieszkania będzie miało dla imprezujących dalsze negatywne konsekwencję, przede wszystkim w postaci skierowania do sądu przez policjantów wniosku o ukaranie za czyn wskazany w art. 51 ustawy kodeks wykroczeń na podstawie zeznań sąsiadów, którzy zawiadomili policję o zakłóceniu spoczynku, porządku

Corocznie w Polsce giną dziesiątki czy setki tysięcy ludzi. Są to głównie ofiary chorób czy wypadków komunikacyjnych. Wśród nich znajdują się jednak również ofiary szeregu zbrodni nierozwiązanych aż po dziś dzień. Z policyjnych danych wynika, że w 2020 roku zgłoszono 12 759 zaginięć. Wiele z tych osób nigdy się nie odnajdzie, a prowadzone często bez braku jakichkolwiek śladów, dowodów bądź tropów śledztwa odejdą w niepamięć. O zaginionych nie zapomną jednak bliscy, którzy do końca życia będą starali się rozwikłać historię ich zaginięcia. Ostatnimi czasy w Internecie coraz większą popularnością cieszą się podcasty typu true crime, czyli takie opowiadające o prawdziwych zbrodniach. Wielu internautów i internautek na specjalnie dedykowanych grupach czy forach zaciekle dyskutuje o możliwym przebiegu zdarzeń, dalszych losach bohaterów dramatu czy postępach w śledztwie. Od zawsze jednak sprawy kryminalne, za sprawą ogólnopolskich mediów, docierały do obywateli w całym kraju i zawsze stawały się głównym przedmiotem ich zainteresowania. Jakie sprawy kryminalne były najgłośniejsze w historii współczesnej Polski? Tego dowiecie się z artykułu. Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek Iwona Wieczorek zaginęła z dnia 18 na 19 lipca 2010 roku. Feralnej nocy 19-latka bawiła się wspólnie ze znajomymi na jednej z sopockich dyskotek. Ostatni raz została zarejestrowana na miejskim monitoringu o godzinie 4:12 w czasie drogi powrotnej do domu, do którego najprawdopodobniej nigdy nie dotarła. W sprawie pojawia się postać byłego chłopaka dziewczyny, a także tajemniczego pana z ręcznikiem. Detektywi zwracają również uwagę na obsługę pojazdu firmy sprzątającej czy patrol policji. Poprzez działania Krzysztofa Rutkowskiego sprawa wstrząsnęła całą Polską. Nic dziwnego – normalna, młoda dziewczyna wykorzystująca uroki młodości ginie bez śladu. Znacząca jest również wielość możliwych wersji wydarzeń. Faktów mamy mało, a teorii i domysłów internautów – niezwykle dużo. Mimo ogromu pracy i chęci do dziś nie znaleziono niczego, co przyniosłoby wyczekiwany przełom w śledztwie. Aktualnie sprawą zajmuje się Archiwum X, czyli zespół do spraw przestępstw niewykrytych. Przynosi to nadzieję na rozwiązanie sprawy i odnalezienie Iwony, a co bardziej prawdopodobne jej ciała, i ukaranie osób trzecich biorących udział w zbrodni. Fot. Jakub Orzechowski Gdy dziecko morduje rodziców – zabójstwo w Rakowiskach Ona była popularną poetką, a on pozostawał w jej cieniu i pod jej wpływem. O zabójstwie, dokonanym 12/13 grudnia 2014 przez Zuzannę M. oraz Kamila N., mówili niemal wszyscy. Ofiarami stali się rodzice Kamila, od początku przeciwni relacji, w której znalazł się ich syn. Na miejscu zbrodni policja zjawiła się kilka godzin później, a ich oczom ukazał się makabryczny obraz. Przed zaplanowanym zabójstwem, nastolatkowie (w chwili popełnienia przestępstwa mieli zaledwie 18 lat) zadbali o swoje alibi, wyjeżdżając do Krakowa na spotkanie autorskie Zuzanny. Gdy tylko ich aktywność została tam zarejestrowana, powrócili do Rakowisk i w bestialski sposób pozbawili życia dwójkę dorosłych ludzi. Proces rozpoczął się już w następnym roku. Obydwoje zostali skazani na 25 lat więzienia, mimo zabiegów Zbigniewa Ziobry o zwiększenie wymiaru kary. O zwolnienie mogą ubiegać się po odbyciu 20 lat kary. Kamil utracił także możliwość dziedziczenia spadku po rodzicach. Obydwoje ostatecznie wyrazili skruchę, mówiąc, że żałują. Tortury i śmierć Tomka Jaworskiego Tomek miał tylko 19 lat. Był utalentowanym, pełnym marzeń i planów na przyszłość, zawsze uśmiechniętym chłopakiem. 13 czerwca 1997 wraz ze znajomymi świętował zdanie matury. Ognisko odbywało się w Warszawskim Parku Młocińskim. W pewnym momencie na miejscu pojawiła się grupa młodych, upojonych alkoholem mężczyzn. Odeszli, ale jakiś czas później wrócili wraz z Moniką Sz., uzbrojeni w kije baseballowe. Rozpoczęli atak na pozostałych w parku nastolatków, którzy zaczęli uciekać i chować się przed napastnikami. W pewnym momencie Tomek wyszedł ze swojej kryjówki i został uprowadzony. Znalazł się na Bródnie, w mieszkaniu Moniki. Tam rozpoczęły się wielogodzinne tortury maturzysty. Ostatecznie kobieta, jak stwierdził sąd będąca „mózgiem operacji”, postanowiła ostatecznie pozbyć się chłopaka i zaplanowała jego zabójstwo. Śmiertelne ciosy zadał Tomasz K. nad kanałem Żerańskim na Białołęce, gdzie również zakopano zwłoki jego imiennika. Tragedii mogła zapobiec szybsza interwencja policji, zaginięcie Tomka bowiem zgłoszono już następnego dnia rano, gdy jeszcze żył i znajdował się w mieszkaniu Moniki w bloku obok. Było już jednak zbyt późno. Przełom nastąpił 16 czerwca, a proces zabójców rozpoczął się w maju 1998 roku. Monika Sz. oraz Tomasz K. zostali skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności, natomiast Marek Sz., który również brał udział w zbrodni, ostatecznie na 25 lat. Zabójstwo małej Madzi z Sosnowca Magda przyszła na świat 15 lipca 2011. Była dzieckiem Bartka i Katarzyny. 24 stycznia 2012 roku jej matka zgłosiła porwanie dziecka – opisywała atak na ulicy, wskutek którego straciła przytomność, a gdy się obudziła, w wózku nie było jej córki. To rozpoczęło ogromne poszukiwania, w które zaangażowali się ludzie z całego kraju. Wreszcie, do sprawy włączył się Krzysztof Rutkowski. 2 lutego nakłonił Katarzynę W. do wyznania prawdy. Ta ugięła się i przyznała, że Madzia zginęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, podczas którego wypadła matce z rąk i uderzyła głową o próg. Jak się jednak okazało, i tym razem było to kłamstwo. Rzeczywiście dziewczynka zginęła poprzez uduszenie. Jej zwłoki znaleziono w lipcu w roku 2012. Proces dzieciobójczyni rozpoczął się w lutym 2013 roku. Katarzyna została skazana na 25 lat pozbawienia wolności. Zakład karny w wypadku dobrego sprawowania może opuścić najwcześniej w 2033 roku. Śmierć Szymona – chłopczyka z Będzina Jego matka Beata w areszcie spotkała się z wyżej wspomnianą Katarzyną. Obie zresztą były tam z tego samego powodu. Chłopczyk w chwili śmierci miał tylko 2 lata. Został brutalnie pobity przez swoich rodziców – Beatę i Jarosława. Jego cierpienie trwało długo i ciągle narastało. Ciało Szymona porzucono przy jednym z cieszyńskich stawów. 19 marca 2010 roku znalazła je dwójka dzieci. Po sekcji zwłok pochowano jego na cmentarzu komunalnym w Cieszynie. Na grobie napisano: „Chłopczyk. Żył ok. 2 lat”. Jego tożsamość ustalono dopiero dwa lata później. Przełom w trudnym i żmudnym śledztwie przyniósł anonimowy telefon do miejskiego ośrodka pomocy społecznej, który wskazał na długą nieobecność syna Beaty i Jarosława. Rodzice dziecka zostali zatrzymani 23 czerwca 2012 roku. Nie zaprzeczali, że niezidentyfikowany chłopiec to ich syn Szymon, lecz wyparli się możliwości popełnienia zbrodni. W trakcie procesu większość winy przypisano mężczyźnie, który odsiaduje wyrok 15 lat pozbawienia wolności. Beata natomiast w więzieniu spędzi łącznie 13 lat. Strzelanina w butiku Ultimo Beata i Anna znały się kilka lat. Początkowo łączyły je więzy towarzyskie, później związane były jedynie pracą. Anna w pewnym momencie staje się niejako przełożoną Beaty i zwalnia ją z powodu kradzieży. 16 grudnia 1997 roku o godzinie 20 w butiku na Nowym Świecie dochodzi do strzelaniny. Ginie Daniel – mąż Anny, a ona trafia ranna do szpitala. Gdy się budzi, wskazuje na winę Beaty. Jej zeznania okażą się jedynymi dowodami potwierdzającymi winę dawnej przyjaciółki. Kobieta miała alibi, zapewnione nie tylko przez partnera i jego rodziców, ale i również osoby spotkane po drodze, niezwiązane ze sprawą. Dwa razy sąd uznał ją za niewinną. Zmieniło się to za trzecim razem i Beata 18 lat spędziła w więzieniu. Po wyjściu na wolność nadal utrzymuje o swojej niewinności. Trudno ustalić, czy faktycznie jest winna. Jeśli jednak tak nie jest, to morderca bądź morderczyni nadal jest na wolności. A Beacie należą się przeprosiny i odszkodowanie. Fot. Wojciech Olszanka/East News 25 lat za niewinność. Sprawa Tomasza Komendy W tej zbrodni ofiar jest dwójka. Pierwszą jest 15-letnia Małgorzata, pobita i zgwałcona w noc sylwestrową 1996/1997, a drugą Tomasz Komenda, który niesłusznie odsiedział w więzieniu 18 lat ukarany za tę zbrodnię. Małgorzata bawiła się na sylwestrowej dyskotece w Miłoszycach. Rano, w nowy rok była już martwa. W pobliżu ciała znaleziono dowody świadczące o tym, że sprawców było kilku. Jako jednego z nich wskazano Komendę i aresztowano go w roku 2000. Złożył wymuszone przez śledczych zeznania i przyznał się do winy. Skazano go początkowo na 15, a następnie 25 lat więzienia. 15 marca 2018 roku, po 18 latach odbywania kary, Tomasz Komenda został z niej zwolniony, a jego wyroki uchylone przez Sąd Najwyższy. Mężczyzna wnioskował o pieniężne zadośćuczynienie i odszkodowanie. Proces w tej sprawie nadal się toczy. Kto zatem zabił nastolatkę? Byli to Ireneusz M. oraz Norbert B. Ireneusz w trakcie śledztwa wskazywał na fakty, o których wiedzę mieć mógł tylko zabójca. Obaj mężczyźni odsiadują wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Zostali również skazani na 10 lat pozbawienia praw publicznych. Morderstwo Iwony Cygan 17 sierpnia 1998 roku 17-letnia Iwona Cygan spotyka się z przyjaciółką, Renatą G. Rozstają się około 20:30 na szczucińskim rynku. To wtedy dziewczyna widziana jest po raz ostatni. Jej ciało odnaleziono niedaleko Wisły. Była torturowana godzinami, bardzo cierpiała, zanim umarła. Mieszkańcy Szczucina o zbrodni mówią niechętnie i bardzo ostrożnie. W mieście od początku panuje zmowa milczenia. Gdy jeden z prawdopodobnych świadków chciał zgłosić się na policję, zapłacił za to życiem. Na komisariat nigdy nie dotarł, a jego zwłoki ujawniono kilka miesięcy później. Teorie o śmierci nastolatki są dwie. Pierwsza, wysuwana przez Prokuraturę Krajową i policyjne Archiwum X, o zabójstwo oskarża mieszkańców Szczucina – Pawła K., ps. „Młody Klapa”, „Józefa K., ps. Stary Klapa” i Roberta K., ps. „Trabant”, a ich motyw miał być czysto seksualny. Snuto również domysły, że Iwona miała zostać wywieziona do domu publicznego w Austrii. Natomiast druga teoria za winnego uznaje żonatego policjanta, który rzekomo miałby być z ofiarą w romantycznej relacji. Możliwe jest również odkrycie przez jego żonę zdrady i popełnienie przez nią zabójstwa w afekcie. Fot. Marek Obszarny/Akta Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim Zbrodnie „Szatana z Piotrkowa” Mariusz Trynkiewicz co prawda zbrodnie popełnił w roku 1988, jednak z uwagi na jego ogromną rozpoznawalność, a także rozpoczęcie procesu w 1989 roku, i on znalazł się w tym zestawieniu. Droga do zbrodni Mariusza Trynkiewicza rozpoczyna się właściwie w 1984 roku, gdy rozpoczyna pracę w szkole podstawowej. Po dwóch latach został jednak wezwany na służbę wojskową. W jej trakcie porwał i molestował chłopca, co powtórzyło się ponownie jakiś czas później. Został skazany na łącznie 2,5 roku pozbawienia wolności, lecz pod pretekstem opieki nad chorą matką szybko powrócił do Piotrkowa Trybunalskiego. 4 lipca 1988 do swojego mieszkania podstępem zwabił 13-letniego Wojciecha Pryczka. Jego także molestował, jednak tym razem pozbawił go życia. Ciało zakopał w lesie. Jego kolejnymi ofiarami było trzech chłopców, którzy w 29 dzień lipca wybrali się nad pobliskie jezioro. Trynkiewicz w podobny sposób zaprosił chłopców do mieszkania, a ci, niczego nieświadomi, zgodzili się za nim podążać. Gdy chcieli wyjść, zabił ich nożem. Po kilku dniach wywiózł ciała do lasu i podpalił. Zwłoki 11-letniego Tomasza Łojka oraz 12-letnich Artura Kawczyńskiego i Krzysztofa Kaczmarka odnalazł grzybiarz. Gdy organy ścigania dotarły do sprawcy, ten przyznał się do winy. W jego mieszkaniu zabezpieczono szereg dowodów obciążających Trynkiewicza. Wtedy też zeznał o popełnieniu pierwszego morderstwa. Wyjaśnił też swoje zainteresowanie nastoletnimi chłopcami. Podczas procesu został czterokrotnie skazany na karę śmierci. Ta jednak w wyniku amnestii zmieniona została na karę 25 lat pozbawienia wolności. W roku 2014 wyszedł z więzienia, jednak na wolności nie pozostał długo. Na mocy tzw. ustawy o bestiach został przymusowo osadzony w zamkniętym ośrodku w Gostyninie. Nie przebywał tam jednak długo. W 2015 został skazany na 5,5 roku więzienia z powodu posiadania dziecięcej pornografii. Podobny wyrok, skazujący na 6 lat pozbawienia wolności, zapadł w 2021 roku. Zabójstwo Ewy Tylman Ewa Tylman 22 listopada 2015 roku udaje się na firmową imprezę integracyjną. Ona i jej współpracownik Adam jako ostatni wychodzą z jednego z poznańskich klubów. Są wyraźnie nietrzeźwi. Kobieta nie wraca do swojego mieszkania, a jej chłopak zgłasza zaginięcie na policję. Okazuje się, że ostatni raz widziana była w okolicy mostu Św. Rocha w godzinach rannych 23 listopada. Pewna kobieta znajduje jej dowód osobisty na torowisku tramwajowym przy moście Królowej Jadwigi. W lipcu 2016 ciało Ewy Tylman zostaje wyłowione z Warty, około 12 kilometrów od miejsca, gdzie widziana była po raz ostatni. Przeprowadzona sekcja zwłok nie daje oczekiwanych efektów – ciało jest już w znacznym stopniu rozkładu. W tej sprawie wyróżnić możemy trzy możliwe scenariusze. Pierwszy – nieszczęśliwy wypadek. Drugi – udział partnera Ewy – Adama O. oraz trzeci – udział Adama Z., jej współpracownika. Trzeci scenariusz wybrali śledczy. Proces Adama Z. rozpoczął się w styczniu 2017 roku. Początkowo mężczyzna został uniewinniony, jednak Sąd Apelacyjny w 2020 skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Istnieje więc szansa na rozwiązanie tej sprawy. Jeśli posiadasz jakiekolwiek informacje mające związek z prezentowanymi sprawami, niezwłocznie skontaktuj się z najbliższą komendą policji lub zadzwoń pod numer 997 bądź 112. Zobacz też: Kinga Woźniak Licealistka, redaktorka, działaczka, asystentka społeczna Posłanki, feministka i lewaczka. Miłośniczka kawy, języka niemieckiego, historii nowożytnej, a także polskiej polityki.

Odebranie prawa jazdy za spowodowanie kolizji drogowej. Za spowodowanie kolizji drogowej Policjant może zatrzymać kierowcy prawo jazdy na podstawie art.135 ust.2 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. Podobnie, jak za spowodowanie wypadku drogowego Policjant może, ale nie musi zatrzymać kierowcy dokument prawa jazdy za doprowadzenie do kolizji
Zwykle kolizja drogowa to niewielka stłuczka, do której nie trzeba nawet wzywać policji. Niekiedy jednak sprawa jest bardzo poważna i może nawet trafić do sądu. Kiedy tak się dzieje? Kolizje, czyli drobne stłuczki, w których nikt nie ucierpiał nie wymagają nawet przyjazdu policji. Inaczej jest w przypadku wypadków. Są to poważniejsze zdarzenia, w wyniku których poszkodowani odnoszą poważne obrażenia. W takich sytuacjach konieczne jest wezwanie policji i pogotowia. Już na tym etapie dobrze jest także zadbać o dowody w miejscu zdarzenia (nagrania, czy zdjęcia), w taki sposób aby były one później bardzo ważnym materiałem dla policji lub sądu. Sprawa może trafić do sądu także w innych przypadkach, nawet gdy nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Najczęściej dzieje się tak, gdy trudno jest ustalić sprawcę, np.: w przypadku, gdy żaden z uczestników kolizji nie przyznaje się do winy. Gdy są poważnie poszkodowani lub zabici Niektórzy sprawcy muszą być sądzeni w ramach sprawy karnej. Dzieje się tak, gdy wypadek był bardzo poważny i: poszkodowany zginął na miejscu poszkodowany zmarł poszkodowany był hospitalizowany powyżej 7 dni Aby sprawa sądowa mogła się odbyć, sprawca musi naruszyć przepisy w ruchu drogowym, np.: nie dostosować się do znaków, wymusić pierwszeństwo lub przekroczyć prędkość. W takim przypadku policja kieruje do sądu wniosek. Sprawą zaczyna się zajmować prokuratura, która staje się oskarżycielem. Co ważne, sprawa może trafić do sądu niezależnie od tego, czy sprawca wypadku działał umyślnie, czy też nie. Jeżeli sprawca działał umyślnie, to znaczy, że świadomie złamał przepisy, np.: przejeżdżając na czerwonym świetle. O nieumyślnym działaniu można mówić wtedy, gdy sprawca nie zachował wymaganej ostrożności, np.: nie rozejrzał się wyjeżdżając z drogi podporządkowanej. W obu przypadkach sprawcy grozi ta sama kara więzienia - nawet 3 lata pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Warto jednak pamiętać, że nie każda tego typu sprawa automatycznie trafia do sądu. Jeżeli pokrzywdzonym jest bliska osoba sprawcy, to tylko ona może złożyć wniosek. Gdy sprawca uciekł z miejsca zdarzenia W przypadku, gdy sprawca uciekł z miejsca wypadku, policja rozpoczyna śledztwo - zwłaszcza, gdy są ranni lub zabici. Zbierane są dowody, które pomogą w ustaleniu numeru tablic rejestracyjnych sprawcy. To następnie pozwoli na ustalenie jego tożsamości. Dowodami mogą być zeznania świadków, zdjęcia, czy nagrania, np.: z monitoringu. Sprawca takiego wypadku otrzymuje surowszy wyrok, niż tylko w przypadku spowodowania wypadku. Dochodzą tu dodatkowe zarzuty - oddalenie się z miejsca wypadku oraz nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku. źródło: materiały własne redakcji Gdy winny… uważa, że jest niewinny W niektórych przypadkach okoliczności wypadku są bardzo niejasne i nawet policjanci mogą mieć początkowo trudności z ustaleniem sprawcy. Szczególnie dzieje się tak, gdy kierowcy nie potrafią ustalić winy. W takiej sytuacji konieczne jest postępowanie i zebranie dowodów. Policjanci zabezpieczają cały dostępny materiał, a także rozmawiają ze świadkami. Na miejscu może pojawić się także biegły sądowy, który może ustalić np.: drogę hamowania pojazdów. Oceniane są także szkody w obu pojazdach, co może wskazać, który kierowca nie dostosował się do przepisów. Policja może skierować sprawę do sądu, także w przypadku, gdy funkcjonariusze nie mają wątpliwości, kto spowodował wypadek. Sprawca może jednak nie przyznać się do winy i odmówić przyjęcia mandatu. W takim przypadku odbywa się rozprawa sądowa. Głównym dowodem jest wtedy notatka policyjna. Są w niej zawarte wszystkie okoliczności wypadku. Do materiału dowodowego można dołączyć także zdjęcia, zeznania świadków, czy nagranie z monitoringu lub wideorejestratora. Gdy sprawca był pod wpływem alkoholu lub narkotyków Jeżeli policjanci wezwani na miejsce ujawnią, iż sprawca był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, sprawa natychmiast skierowana jest do prokuratury. W sądzie sprawcę również czeka sprawa karna, jednakże inny jest wymiar kary. Tutaj może to być nawet 12 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jak sprawa sądowa wpływa na odszkodowanie? Wielu poszkodowanych obawia się, że otrzymają odszkodowanie znacznie później. Wszystko przez przedłużającą się sprawę sądową. Jest to możliwe tylko w jednym przypadku - gdy to wyroku sądowego zależy ustalenie sprawcy. Jeżeli więc: Nie jest jasne, kto spowodował wypadek Sprawca nie przyznaje się do winy To otrzymasz odszkodowanie dopiero po wydaniu wyroku przez sąd. Jeżeli jednak toczy się sprawa karna przeciwko sprawcy, a on sam przyznaje się do winy, ubezpieczyciel nie powinien czekać z likwidacją szkody aż do zakończenia sprawy sądowej. Zakład ubezpieczeniowy może czekać z wydaniem decyzji powyżej 90 dni, jeżeli ustalenie jego odpowiedzialności lub wysokości odszkodowania zależy od finału postępowania sądowego - zarówno karnego, lub cywilnego. W takiej sytuacji bowiem wszelkie przesłanki potrzebne do wypłaty odszkodowania są jasne. Ubezpieczyciel może sam ustalić, np.: na podstawie dokumentacji dostarczonej przez poszkodowanego okoliczności wypadku i sprawcę. Zakład ubezpieczeń może także ustalić kwotę odszkodowania na podstawie dokumentacji medycznej poszkodowanego. Niestety, ubezpieczyciele często czekają na wyrok, niezależnie od tego, czy faktycznie jest konieczny do ustalenia wysokości odszkodowania. Wiąże się to też z przekroczeniem terminu wypłaty odszkodowania. Po 30 dniach potrzebnych na wypłatę odszkodowania, ubezpieczyciel powinien wskazać, dlaczego nie wypłacił jeszcze odszkodowania. Powinien także wskazać przewidywany termin wypłaty. Jeżeli nie jest to możliwe - powinien wyraźnie wskazać, iż termin wypłaty odszkodowania jest zależny od wyroku sądowego, oraz jakie okoliczności sąd musi wyjaśnić. Jeżeli zakład ubezpieczeń nie skazał na piśmie, dlaczego nie może wypłacić odszkodowania, możesz wezwać go do zapłaty wraz z odsetkami. Jeżeli ubezpieczyciel wiąż bezzasadnie odmawia wypłaty odszkodowania, możesz liczyć na pomoc instytucji. Możesz zgłosić się do Rzecznika Finansowego. Powinieneś dostarczyć dokumenty, w tym także decyzję ubezpieczyciela. Rzecznik pochyli się nad Twoją sprawą oraz przygotuje odpowiednią argumentację. Następnie przeprowadza interwencję. Niestety, nie zawsze musi ona odnieść pozytywne skutki. Ubezpieczyciel nie ma prawnego obowiązku stosowania się do argumentów RF. Możesz też całą sprawę pozostawić kancelarii odszkodowawczej. Pracują tam specjaliści, którzy zajmują się tylko sprawami związanymi z odszkodowaniami - także tymi najtrudniejszymi. Wystarczy, że przekażesz firmie wszystkie dokumenty związane z wypadkiem i uzyskaniem odszkodowania. Dzięki działaniom kancelarii możesz uzyskać także dodatkowe świadczenia, o których wcześniej mogłeś nie wiedzieć - zadośćuczynienie, zwrot kosztów leczenia, a w niektórych przypadkach nawet rentę. Podobnie jest w przypadku szkód rzeczowych (straty materialne) - zwrotu kosztów samochodu zastępczego, czy holowania oraz odszkodowanie za utratę wartości handlowej pojazdu. Nie musisz zatem sam zajmować się swoją skomplikowaną sprawą, w tym także sądową.
Najlepsze filmy o policji. Wśród najlepszych filmów o policji nie mogło zabraknąć takich klasyków jak "Brudny Harry" czy "Serpico", ale znalazło się też miejsce na mniej znane tytuły (klasyk polizioteschi "Żyj jak glina, zgiń jak mężczyzna"). W naszym rankingu klasyka kina europejskiego ("Glina" Jeana-Pierre'a Melville'a) idzie

Czyli sprawa trafia na policję Październik 19, 2015 PoznajMemy Mem jest wykorzystywany, jako prześmiewczy i lekceważący komentarz sytuacji, która zbulwersowała kogoś w Internecie. W opisywanej formie zaczął pojawiać się w sieci na przełomie 2013 i 2014 roku. Wcześniej różne warianty zdania „Czyli sprawa trafia na policję” były dodawane między innymi do zdjęcia roześmianego Waldka Kiepskiego z serialu „Świat według Kiepskich”. Dokładna geneza memu w […]

Do tego zdarzenia doszło kilka tygodni temu w Wągrowcu. Czwartek, 12 maja, tuż przed północą, osiedle przy ulicy Wagnera w Wągrowcu. Wtedy to sprawca, widoczny na nagraniu, a kierujący jasnym fiatem punto (najpewniej srebrnym) uszkodził blokadę prywatnego miejsca parkingowego i uciekł. We wszystkim pomagał mu jeszcze widoczny na nagraniu rowerzysta. Mieli jednak pecha, bo całe
Dlaczego moją sprawą zajmuje się Policja, a nie Prokurator? Często zdarza mi się słyszeć pytanie zadane w tytule dzisiejszego wpisu. Bycie ofiarą przestępstwa nigdy nie jest przyjemne. Obecne są emocje, krzywda. Chcesz, żeby Twoja sprawa była potraktowana poważnie, profesjonalnie. Chcesz żeby sprawcy zostali ukarani. Składasz pisemne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa kierowane wprost do prokuratury. Oczekujesz nawet kilka tygodni na decyzję o wszczęciu postępowania karnego. A kiedy już dostajesz decyzję… okazuje się, że prokurator przekazał sprawę Policji do prowadzenia postępowania we własnym zakresie. Dużo osób nie ufa Policji. Oczekują oni, iż przestępstwami popełnionymi na ich szkodę zajmie się Prokuratura. Często są to przestępstwa drobne lub nie mające ciężkiego charakteru. W dzisiejszym wpisie dowiesz się dlaczego Twoją sprawą zajmuje się Policja i czy to oznacza, że Twoja sytuacja jest gorsza. Krótko czym jest postępowanie przygotowawcze Postępowanie przygotowawcze to etap postępowania karnego, w którym organy ścigania sprawdzają, czy doszło do popełnienia przestępstwa, wyjaśniają jego okoliczności, zbierają dowody. Następnie w zależności od wyniku postępowania dowodowego, albo kierują akt oskarżenia do Sądu, albo wydają decyzję o umorzeniu postępowania. Postępowanie przygotowawcze może być prowadzone w formie: Śledztwa – w tym trybie prowadzone jest postępowanie dotyczące poważniejszych przestępstw. O tym kiedy dokładnie prowadzi się śledztwo opowiem Ci w tym wpisie: Kiedy prowadzone jest śledztwo. Dochodzenia – postępowanie przygotowawcze do przestępstw o mniejszym kalibrze prowadzone jest w formie dochodzenia. O tym kiedy dokładnie prowadzi się dochodzenie opowiem Ci w tym wpisie: Kiedy prowadzi się dochodzenie. Kto prowadzi postępowanie przygotowawcze Śledztwo prowadzi prokurator. Prokurator może jednak powierzyć Policji przeprowadzenie śledztwa w całości lub w określonym zakresie albo dokonanie poszczególnych czynności śledztwa. Powierzenie to nie może obejmować czynności związanych z przedstawieniem zarzutów, zmianą lub uzupełnieniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz zamknięciem śledztwa. W wypadkach niecierpiących zwłoki, w szczególności wtedy, gdy mogłoby to spowodować zatarcie śladów lub dowodów przestępstwa, Policja może przesłuchać osobę podejrzaną o popełnienie przestępstwa w charakterze podejrzanego przed wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów, jeżeli zachodzą warunki do sporządzenia takiego postanowienia. Przesłuchanie rozpoczyna się od informacji o treści zarzutu. Prokurator może zastrzec do osobistego wykonania jakąkolwiek czynność śledztwa, a w szczególności czynności wymagające postanowienia. Dochodzenie może prowadzić prokurator. Co do zasady jednak dochodzenie prowadzi Policja (lub organy Straży Granicznej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Celnej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Żandarmerii Wojskowej – jeżeli należy to do ich zakresu obowiązków). Nie oznacza to jednak, że prokurator nie ma żadnego wpływu na postępowanie. Każde postępowanie przygotowawcze nadzorowane jest przez prokuratora. Prokurator sprawuje nadzór nad postępowaniem przygotowawczym w zakresie, w jakim go sam nie prowadzi. Prokurator jest obowiązany czuwać nad prawidłowym i sprawnym przebiegiem całego nadzorowanego przez siebie postępowania. Prokurator może w szczególności: 1) zaznajamiać się z zamierzeniami prowadzącego postępowanie, wskazywać kierunki postępowania oraz wydawać co do tego zarządzenia, 2) żądać przedstawienia sobie materiałów zbieranych w toku postępowania, 3) uczestniczyć w czynnościach dokonywanych przez prowadzących postępowanie, osobiście je przeprowadzać albo przejąć sprawę do swego prowadzenia, 4) wydawać postanowienia, zarządzenia lub polecenia oraz zmieniać i uchylać postanowienia i zarządzenia wydane przez * * * Teraz już wiesz dlaczego Twoją sprawą może zająć się Policja. Jak widzisz, nie oznacza to jednak, że prokurator nie ma żadnego wpływu i wglądu w Twoje postępowanie. Pamiętaj też, że wszelkie decyzje dotyczące umorzenia postępowania muszą zostać zatwierdzone przez prokuratora. Co więcej, masz prawo wnieść zażalenie od takich decyzji do Sądu. Takie zażalenia często są uwzględniane przez Sądy, co prowadzi do ich zmiany. O możliwości zaskarżania postanowień kończących postępowanie przygotowawcze pisałem tutaj. Zachęcam Cię do lektury bloga. Aby wnieść oskarżenie prywatne poszkodowany musi: sporządzić prywatny akt oskarżenia, w którym oznaczy osobę oskarżoną, wskaże zarzucany jej czyn oraz dowody, na których opiera oskarżenie albo. złożyć ustną lub pisemną skargę na policji, która później zostanie przesłana do sądu. Sprawa następnie trafia bezpośrednio do Załóżmy, że dostałeś wezwanie na policję lub prokuraturę. W treści wezwania wskazano, że masz obowiązek stawić się na przesłuchanie w charakterze podejrzanego. Co się będzie działo dalej, czyli jak wygląda sprawa karna? W ogólnym zarysie każde postępowanie karne przebiega według tego samego schematu. Postępowanie ma kilka etapów, a każdy z nich rządzi się odrębnymi prawami. Pierwszy etap sprawy karnej – postępowanie przygotowawcze Pierwszym ogniwem postępowania karnego jest postępowanie przygotowawcze. Ten etap postępowania prowadzony jest (z reguły) przez policję lub prokuraturę, czyli tzw. organy ścigania. Na tym etapie dowody są zbierane i utrwalane w formie procesowej (możliwe do wykorzystania w toku dalszego postępowania). Dla przykładu nie może być dowodem notatka policjanta sporządzona podczas nieformalnej rozmowy ze świadkiem zdarzenia. Dowodem może być prawidłowo przygotowany protokół z przesłuchania świadka w odpowiedniej formie i po udzieleniu mu odpowiednich pouczeń (o możliwości odmowy zeznań, o odpowiedzialności za fałszywe zeznania). Tylko tak przeprowadzony dowód z przesłuchania świadka ma formę procesową. Na tym etapie organy ścigania najczęściej przeprowadzając dowody z przesłuchań świadków i podejrzanych, zbierają i zabezpieczają dowody rzeczowe (sporządzając na tę okoliczność stosowne protokoły), a nawet przeprowadzają dowody z opinii biegłych. Dwa etapy postępowania przygotowawczego Postępowanie przygotowawcze ma dwa pod etapy. Postępowanie „w sprawie” i postępowanie wobec konkretnej osoby. Z postępowaniem „w sprawie” mamy do czynienia, gdy ustal się czy popełniono przestępstwo bez wskazania, kto jest za to przestępstwo odpowiedzialny. Postępowanie przeciw osobie toczy się wtedy, gdy organom ścigania znana jest już osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa. Postępowanie w sprawie przekształca się w postępowanie przeciwko osobie z chwilą przedstawienia zarzutu podejrzanemu. W tym etapie najważniejszą osobą jest prokurator. Postępowanie to kończy się w zasadzie z momentem skierowania do sądu aktu oskarżenia. Dostęp do akt sprawy w postępowaniu przygotowawczym W postępowaniu przygotowawczym dostęp do akt sprawy jest ograniczony. Z reguły zatem podejrzany nie wie jakimi dowodami dysponują organy ścigania. Dopiero tuż przed zakończeniem postępowania przygotowawczego podejrzany uzyskuje pełny dostęp do akt. Sprawa karna przed sądem Drugi etap postępowania karnego to postępowanie sądowe. W tej fazie sąd musi zapoznać się ze wszystkimi zgromadzonymi w sprawie dowodami zanim orzeknie czy podejrzany (który w toku postępowania przed sądem nazywany jest oskarżonym – od aktu oskarżenia) popełnił zarzucone mu przestępstwo, czy też jest niewinny. Oznacza to, że świadkowie, którzy już byli przesłuchani przez policję lub prokuratora, będą musiałby zostać ponownie przesłuchane przed sądem. Dopiero po przeprowadzeniu wszystkich dowodów sąd wyda wyrok. Skąd taka skomplikowana procedura? To proste. Art. 43 ust 3 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej stanowi, że „Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”. Z powyższego wynika, że ani policja, ani prokuratura nie są władne, żeby uznać, czy ktoś faktycznie popełnił przestępstwo. Do takiego stwierdzenia jest władny jedynie sąd. Dostęp do akt sprawy na etapie sądowym W toku postępowania sądowego oskarżony ma pełny dostęp do akt sprawy i zna w zasadzie wszystkie obciążające go dowody. Może zatem podjąć skuteczną obronę. Sprawa trafiła na policję. Oprac.: Paweł Pieprzyca. Tenis. zgadzasz się na to, że informacje w plikach cookies mogą być zapisywane, a następnie przechowywane w pamięci Twojego

Czy można wycofać zeznania z policji. Pytanie z dnia 14 października 2021 Witam, chciałam zapytać, czy mogę wycofać swoje zeznania z policji? Chodzi o mojego sąsiada który ma postawione zarzuty kradzieży i innych rzeczy. Zostałam wezwana aby złożyć zeznania czy coś widziałam i takie teraz sama nie wiem czy chce w to dalej iść skoro moje zeznania nic nie wnoszą do sprawy. A po drugie trochę się boję. Czy mogę pójść na policję i wycofać zeznania?Czy coś mi za to grozi? Raz złożonych zeznań już wycofać nie można. Grozi za to odpowiedzialność karna za składanie fałszywych zeznań od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności ( art 233 kodeksu karnego ) z poważaniem : adw Janusz Sawicki Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Witam. Co to znaczy "wycofać zeznania"? Zmienić? Za składanie fałszywych zeznań świadkowi grozi odpowiedzialność karna. A to, czy dane zeznania coś wnoszą do sprawy, czy nie, decyduje organ prowadzący postępowanie przygotowawcze. Nie każdy świadek w składający zeznania w tym postępowaniu trafia potem do sądu. Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?

WPHUB. Strona główna Prawo Postępowanie karne Prawo Przekazanie sprawy do innej prokuratury a policja. Notowania. 10.04.2007 0:00. aktualizacja 30.11.2022 9:15.

Inne Konsekwencje prawne kradzieży Indywidualne porady prawne Autor: Łukasz Marciniak • Opublikowane: 2019-02-25 Ktoś ukradł w sklepie towar wartości około 400 zł, zarejestrowały go kamery monitoringu. Przy następnej wizycie w sklepie ekspedientka rozpoznała sprawcę i oznajmiła, że nagranie z kradzieżą zostało już przekazane policji. Sprawca oddał pieniądze. Jakie będą konsekwencje prawne kradzieży? Czy będzie wezwanie na policję? Czy monitoring w sklepie jest zgodny z RODO? Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Przedstawione zachowanie wyczerpuje znamiona art. 119 Kodeksu wykroczeń, za co może grozić kara aresztu (do 30 dni), ograniczenia wolności (do miesiąca) albo grzywny (do 5000 zł). Fakt, iż sprawca zwrócił pieniądze nie ma znaczenia, gdyż nie było to dobrowolne działanie i odbyło się już po zgłoszeniu sprawy na policję. Postawa sprawcy może mieć znaczenie dla samego wymiaru kary, jednak zależeć ona będzie również od tego, czy sprawca był uprzednio za coś karany. Jeżeli sprawa jest prowadzona przez policję i organy ścigania ustalą sprawcę tego czynu to na pewno zostanie on wezwany na komisariat, gdzie sprawca może złożyć wyjaśnienia lub odmówić ich składania. Celem szybkiego i stosunkowo łagodnego zakończenia sprawy sprawca może zgłosić policji, że chciałby zostać skazany bez przeprowadzania rozprawy i ustali z policją karę. Taki wniosek trafia do sądu, który może go zatwierdzić (nie jest to obligatoryjne) lub się z tym nie zgodzić. Wówczas przeprowadzone zostanie normalne postępowanie i orzeczona zostanie miarodajna zdaniem sądu kara. Proszę mieć na uwadze, iż jeżeli nie zajdą przesłanki uzasadniające umorzenie sprawy, a nie zostanie przygotowany wniosek o skazanie bez rozprawy, to policja i tak skieruje do sądu wniosek o ukaranie celem zakończenia postępowania. Tak więc, w większości przypadków sprawa zakończy się w sądzie. Odnosząc się do pytania o monitoring i RODO. Po pierwsze przepisy RODO nie odnoszą się bezpośrednio do kwestii monitoringu wizyjnego, a w Polsce nadal jest brak ustawy to regulującej. Jednakże, jeżeli monitoring służy wyłącznie celom bezpieczeństwa i jego właściciel nie upublicznia (np. w internecie) jego zapisów, a nagrany materiał jest przekazany policji wyłącznie w celu wykrycia sprawcy, to takie działanie właściciela sklepu jest jak najbardziej uzasadnione i legalne. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Indywidualne porady prawne .